W październiku ubiegłego roku 140 krajów w tym Polska dogadały się, co do projektu minimalnego podatku dla mega korporacji w wysokości 15 procent.
Francja, która objęła sześciomiesięczną prezydenturę w Unii Europejskiej, planowała szybko wdrożyć założenia projektu w Unii. Jest to tylko możliwe przy braku sprzeciwu choć jednego kraju członkowskiego.
Miesiąc temu cztery unijne kraje zgłosiły swoje wątpliwości i sprzeciw, obok Polski były to Szwecja, Estonia i Malta. Kraje argumentowały m.in., że nie będą gotowe na proponowaną datę wprowadzenia umowy na początku przyszłego roku. Francja zaproponowała kompromis, w ramach którego podatek dla mega korporacji miałby wejść w życie dopiero pod koniec 2023.
Polska jako jedyna przeciwko podatkowi dla mega korporacji
We wtorkowym głosowaniu trzy z czterech sprzeciwiających się wcześniej krajów przyjęły projekt, jedyny sprzeciw zgłosiła Polska.
Magdalena Rzeczkowska, sekretarz stanu w Ministerstwie Finansów argumentując sprzeciw Polski, powiedziała, że zaproponowany kompromis nie zapewnia, że obie jego części wejdą w życie w tym samym momencie.
Czytaj też:
Węgry mogą stracić środki z UE. KE uruchamia mechanizm warunkowości
Proponowana umowa składa się z dwóch części zwanych filarami.
Filar pierwszy ma na celu dostosowanie międzynarodowych przepisów dotyczących podziału między kraje opodatkowania zysków największych i najbardziej dochodowych przedsiębiorstw, aby odzwierciedlić zmieniający się charakter modeli biznesowych, w tym możliwość prowadzenia działalności przez przedsiębiorstwa bez fizycznej obecności.
Filar drugi ustanowi dolny próg dla nadmiernej konkurencji podatkowej. Ma to na celu zapewnienie, że przedsiębiorstwa będą podlegać minimalnemu efektywnemu poziomowi opodatkowania wszystkich swoich zysków każdego roku.
Czytaj też:
Sankcje wobec Rosji zostaną zaostrzone! Ursula von der Leyen przedstawiła szczegóły
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.