– Dzisiaj złożyłem dokumenty dotyczące strajku, który odbędzie się 5 września od godz. 2 w nocy na wszystkich zajezdniach tramwajowych i autobusowych. Z tego względu nie wyjadą tramwaje i autobusy – poinformował w Radiu Łódź Andrzej Szymczak, przewodniczący „Solidarności” w MPK-Łódź.
Paraliż kilkudziesięciu linii
Jeżeli do strajku przystąpią wszyscy pracownicy, w przyszłym tygodniu pojazdy MPK Łódź nie wyjadą z czterech zajezdni – dwóch autobusowych i dwóch tramwajowych. Z kolei linie nocne kursujące w nocy z niedzieli na poniedziałek zjadą wcześniej z trasy.
W związku ze strajkiem nie będzie kursować ponad 20 linii tramwajowych, ponad 80 linii autobusowych dziennych i 14 linii autobusowych nocnych. Jedyne przejazdy, które mogą zostać zrealizowane w tym czasie, byłyby to autobusowe linie 6 i 61 (obsługuje je MARKAB Zgierz) oraz linia 202 (obsługuje ją firma „Usługi Handel Transport” Anna Chmiel).
Niewykluczone, że na ulice wyjadą także linie 43A, 43B, Z13 oraz Z41, które obsługuje firma BP Tour, podwykonawca MPK Łódź.
Czego domagają się związkowcy w MPK?
Związkowcy postulowali podwyżkę płac w wysokości 2 zł za godzinę dla wszystkich pracowników na stanowiskach robotniczych (prowadzący, mechanicy, torowcy, sieciowcy itd.) oraz 340 zł miesięcznie dla wszystkich pracowników na stanowiskach nierobotniczych (głównie pracownicy biurowi). Odbyło się kilka tur rozmów z zarządem spółki, ale nie zakończyły się porozumieniem.
– W związku z bardzo dużymi podwyżkami cen paliw oraz usług i materiałów, przewidywany na koniec roku deficyt wyniesie powyżej 30 milionów złotych. W tej sytuacji zarząd nie ma możliwości wygospodarowania dodatkowych środków na wzrost wynagrodzeń – powiedział w rozmowie z łódzką „Gazetą Wyborczą” Piotr Wasiak, rzecznik MPK Łódź.
Czytaj też:
Ceny paliw. Jak Polska wypada na tle innych państw? Mamy nowe dane, które mogą zaskoczyć