Zamieniła bezpieczeństwo narodowe na programowanie. Łatwo nie było

Zamieniła bezpieczeństwo narodowe na programowanie. Łatwo nie było

Paulina Froń zmieniła branżę, by zostać programistką
Paulina Froń zmieniła branżę, by zostać programistką Źródło: archiwum prywatne
Tysiące osób kończy studia, by zmienić zawód. Coraz więcej osób chce pracować jako programiści. Paulina Froń twierdzi, że warto było podjąć się tego trudu.

Paulina Froń, .NET Developer z NoA Ignite Paulina studiowała bezpieczeństwo narodowe na Uniwersytecie Jagiellońskim. W czasie studiów magisterskich pracowała dorywczo jako kelnerka. Do zmiany zawodu namówił ją chłopak, który jest programistą. „– Wzbudził we mnie zainteresowanie branżą niezwiązaną z charakterem moich studiów – wspomina.

Proces przebranżowienia się rozpoczęła jako stażystka

Kobieta nie mając żadnego doświadczenia w tej branży, aplikowała na stanowisko stażysty edytora treści internetowych w firmie, w której pracuje do dziś. – Tak rozpoczęła się moja przygoda z branżą IT – zaznacza Paulina Froń w rozmowie z Wprost.pl.

Praca na stanowisku edytora nie była związana z programowaniem, jednak domeną firmy jest głównie doradztwo oraz dostarczanie usług programistycznych. Z tego względu od początku swojej kariery zawodowej otoczona była środowiskiem programistów. Dzięki temu poznawała szczegóły pracy w branży oraz charakter pracy z klientem.

Branża IT. Kobieta mogła liczyć na pomoc zarówno w domu jak i w pracy

Podczas rozmowy kwalifikacyjnej na to stanowisko, wspomniałam, że interesuje mnie nauka nowych technologii. To spotkało się z bardzo ciepłym przyjęciem mojej późniejszej menedżerki — mówi.

Chłopak Pauliny pomagał jej w ukończeniu pierwszych kursów internetowych. Tworzył zagadki logiczne i tłumaczył bardziej skomplikowane zagadnienia. W pomoc w jej przebranżowieniu zaangażowała się także menedżerka. – Poza koordynacją moich codziennych zadań, szukała dla mnie możliwości rozwoju w firmie i proponowała wewnętrzne szkolenia. Zorganizowała również pomoc kolegi na stanowisku programisty.NET, by jako mentor prowadził mnie przez zagadnienia, w które byłam zaangażowana — dodaje.

Przez kilka kolejnych miesięcy w pracy na stanowisku edytora, kobieta uczestniczyła w realizacji wewnętrznego projektu firmowego. Zespół tworzył aplikację służącą do obliczania czasu przeznaczonego na aktywności fizyczne przez pracowników. Oprogramowanie miało za zadanie zliczać punkty, które generowali pracownicy. Punkty te co miesiąc trafiały na wybrane cele charytatywne. – To właśnie w tym projekcie postawiłam pierwsze kroki jako programistka – dodaje. Przedsięwzięcie stało się przepustką do dalszego rozwoju zawodowego.

Paulina awansowała na stanowisko junior.NET developera. Kobieta odbyła techniczną rozmowę kwalifikacyjną. Zaproponowano jej nowe zadania w innym projekcie. Dzięki temu, że była to zmiana w ramach firmy, znała wszystkich pracowników swojego nowego zespołu. – Ominął mnie również stres związany z wdrażaniem w nowym miejscu pracy — twierdzi.

Projekt, nad którym pracowała, był związany z utrzymaniem dużej platformy dla klienta, z którym jej zespół utrzymywał codzienny kontakt. – Początkowo zaangażowana byłam w typowo techniczne zadania pozwalające jej poznać specyfikę kodu oraz samego projektu. Z czasem zaczęłam kontaktować się z klientem, proponowałam techniczne rozwiązania problemów klienta oraz pracowała nad wdrażaniem nowych funkcji — wspomina. Po 2,5 roku pracy na stanowisku juniora awansowała na regular.NET deweloperkę, którą jest do dzisiaj.

Skłamałabym, gdybym powiedziała, że przebranżowienie na programistkę przyszło mi z łatwością. Bez wykształcenia informatycznego oraz doświadczenia w pracy z kodem, największym wyzwaniem było dla mnie przyswojenie wiedzy związanej z domeną oraz zastosowanymi technologiami — dodaje.

Pomimo ciężkich początków w nowym projekcie cały czas mogła liczyć na pomoc kolegów z zespołu. – Organizowali spotkania, podczas których mogłam podzielić się swoimi obawami czy problemami. Na szczęście ten trudny czas mam już za sobą — zaznacza.

- Pomimo wysokiego progu wejścia i początkowego stresu związanego z przebranżowieniem, z perspektywy czasu uważam, że to była bardzo dobra decyzja — mówi. Jej zdaniem programowanie jest bardzo kreatywną pracą. – Każdy projekt, w który jesteśmy zaangażowani, stawia przed nami inne wyzwania — dodaje. – Jako programistka czuję, że mam bezpośredni i realny wpływ na ostateczny rezultat swojej pracy. Jest to niezwykle satysfakcjonująca i inspirująca praca — dodaje.

Czytaj też:
Jak nauczycielka akademicka weszła do świata IT. „To moja najlepsza decyzja zawodowa"
Czytaj też:
Praca zdalna w pytaniach i odpowiedziach. Resort wyjaśnia wiodące kwestie

Źródło: WPROST.pl