Coraz więcej kradzieży w sklepach. Mniej osób stać na zakupy

Coraz więcej kradzieży w sklepach. Mniej osób stać na zakupy

Sklep
Sklep Źródło:Pixabay
W sklepach zdarza się coraz więcej przypadków kradzieży. Zdaniem ekspertów to efekt rosnących cen, przez które coraz mniej osób może sobie pozwolić na codzienne zakupy.

Jak podaje „Rzeczpospolita”, powołując się na dane Komendy Głównej Policji, liczba przestępstw kradzieży wzrosła w ubiegłym roku o ponad 30 proc. O ponad 21 proc. wzrosła liczba odnotowanych wykroczeń, związanych ze sklepową kradzieżą. Z komend wojewódzkich jedynie ta w Lublinie nie odnotowała znaczącego wzrostu.

Polacy kradną, bo nie stać ich na zakupy

Zdaniem ekspertów wzrost liczby kradzieży to efekt inflacji. Galopujący wzrost cen sprawił, że duża część Polaków nie może sobie pozwolić na codzienne zakupy.

– Wzrost kradzieży to jasny sygnał kłopotów na rynku, rosnące ceny powodują, że więcej osób się na to decyduje – mówi „Rzeczpospolitej” Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.

Ze sklepów ginie żywność

Jak pisze dziennik, z półek znikają przede wszystkim podstawowe produkty spożywcze, co w Polsce jest zjawiskiem zupełnie nowym.

– Za tym głównie stoją osoby, które robią to z pewnego przymusu. Druga kategoria to towary luksusowe – np. perfumy, drogie alkohole, drobna elektronika itd. I za tymi kradzieżami głównie stoją zorganizowane grupy przestępcze – mówi „Rzeczpospolitej” Maciej Tygielski, dyrektor zarządzający Grupą SkipWish.

Małe sklepy okradane

Dużą zmianę widać także po tym, jakie sklepy są zwykle okradane. Jak wynika z policyjnych statystyk, liczba wykroczeń związanych z kradzieżami w dużych sklepach w 2022 r. wzrosła o 20,8 proc., do 188,3 tys. Szybciej, bo o 24,6 proc., wzrosła ich liczba w małych sklepach. Odnotowano ich już ponad 46 tys.

– W kwestii dokonywania częstych kradzieży w sklepach wielkopowierzchniowych sprawa jest dość oczywista. W takich placówkach złodzieje lepiej się czują w swojej roli. W ich przekonaniu mają też mniejszą szansę na to, że ktoś ich zauważy i złapie – mówi „Rzeczpospolitej” Maciej Tygielski.

Czytaj też:
Wielkanoc grozy. „To mogą być najdroższe święta od 30 lat”
Czytaj też:
Glapiński: Całe życie żyłem skromnie i ubogo, ale szczęśliwie

Źródło: Rzeczpospolita