W 2022 roku w USA sprzedano nieco ponad 41 milionów płyt winylowych za kwotę 1,2 miliarda dolarów. W tym samym czasie nabywców znalazły tylko 33 miliony płyt CD. Zapłacono za nie 483 miliony dolarów – wynika z najnowszego raportu sprzedaży płyt, który omawia BBC.
Amerykańscy miłośnicy muzyki wolą płytę niż Spotify
„Zeszłoroczna sprzedaż płyt winylowych pokazuje, że winyl ugruntowuje swoją rolę jako stałego elementu współczesnego rynku muzycznego” – napisał w mediach społecznościowych prezes i dyrektor generalny Amerykańskiego Stowarzyszenia Przemysłu Nagraniowego(RIAA) Mitch Glazier.
Wynik go nie dziwi, bo jak zauważył, „miłośnicy muzyki najwyraźniej nie mogą się nacieszyć wysokiej jakości dźwiękiem i namacalnym połączeniem z artystami, jakie zapewnia winyl”. Widząc to zapotrzebowanie, wytwórnie nieustannie wprowadzają na rynek perełki, reedycje popularnych płyt w pięknych opakowaniach.
Streaming muzyki w wyraźnym odwrocie
Był to szesnasty z kolei rok wzrostu sprzedaży liczby płyt winylowych, niemniej nikt się nie spodziewał aż tak dobrego wyniku. To był dobry rok nie tylko dla firm wypuszczających winyle, ale w ogóle dla branży muzycznej: przychody z nagrań muzycznych w USA rosły siódmy rok z rzędu i osiągnęły rekordowy poziom 15,9 mld dolarów.
Przychody z nagrań muzycznych w 2022 r. wzrosły o 6 proc., a napędzały je streaming oraz sprzedaż fizycznych płyt. Co zaskakujące, płyty nadal osiągają lepsze wyniki niż cyfrowe pliki do pobrania. Jeszcze dekadę wcześniej wydawało się, że wdać już zmierzch płyt – streaming odpowiadał w 2012 roku za 43 proc. przychodów z nagrań muzycznych. Od tego czasu liczba pobrań gwałtownie spadła – do zaledwie 3 proc. w zeszłym roku. Dla Amerykanów streaming był więc krótką przygodą i bardziej cenią sobie, wzorem dziadków i rodziców, posiadanie płyt, które można dotknąć, wyeksponować w mieszkaniu, przekazać dzieciom.
Czytaj też:
Ostatni trzask modyCzytaj też:
Pracownicy Amazona nie chcą wracać do biur. Po firmie krąży petycja