Pracujesz zdalnie? Nie licz na awans

Pracujesz zdalnie? Nie licz na awans

Praca
Praca Źródło: Materiały prasowe Polska Izba Gospodarcza Czystości
Praca zdalna ma swoje liczne zalety. Do największych należy wygoda, oszczędność czasu i pieniędzy. Wiele osób nawet sobie nie wyobraża, by z niej zrezygnować. Wkrótce może się to zmienić. Wabikiem do powrotu do biur ma być możliwość zawodowego awansu. Taką deklarację złożył prezes technologicznego giganta. W podobny sposób myślą też rodzimi przedsiębiorcy. Nie dam awansu komuś, kogo nie widzę w firmie — mówi jeden z dyrektorów.

Ta wiadomość odbiła się głośnym echem w wielu polskich firmach. Jest też szeroko komentowana w mediach społecznościowych. Osoby wykonujące pracę zdalną nie kryją zażenowania wypowiedzią, jakiej udzielił Arvind Krishna, szef technologicznego giganta na łamach Bloomberga.

Chcesz awansować? Przychodź do pracy

Jego zdaniem praca zdalna jest dobra tylko dla niektórych zawodów. Prezes firmy IBM zaznaczył, że każdy, kto myśli o awansie powinien wrócić do pracy w biurze. W jego odczuciu osoby wykonujące swoją pracę w jednym miejscu pracują lepiej. Podobnego zdania jest wielu polskich przedsiębiorców.

W zakulisowych rozmowach twierdzą wprost: Szef IBM-u miał rację. – Ja też tak uważam. Nie dam awansu komuś, kogo nie widzę w firmie — mówi dyrektor firmy finansowej w Warszawie. – Czasami niektóre sprawy omawia się w kuchni, na korytarzu czy nawet idąc na papierosa. Na formalnych spotkaniach prowadzonych na Teamsach nie da się wszystkiego powiedzieć. To są zupełnie inne rozmowy — dodaje drugi.

Awans to kwestia zaufania do pracownika

Taka postawa nie zaskakuje Cezarego Kaźmierczaka, prezesa Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. – Jak można awansować kogoś, kogo nie ma w firmie? To przede wszystkim kwestia zaufania do pracownika, wzajemnych relacji służbowych. Nic nie zastąpi dobrych relacji personalnych między pracownikami jak wspólna praca w biurze — dodaje.

W podobnym tonie wypowiada się ekonomista Marek Zuber, który jest wielkim orędownikiem wykorzystywania pracy zdalnej. – Od początku wiedziałem, że jej wdrażanie nie będzie takie proste. Już w czasie pandemii mieliśmy głosy, kiedy wypowiedział się jeden z prezesów dużej firmy informatycznej, że pracownicy muszą szybko wrócić do biura, bo w domu oszukują pracodawców. Abstrahując od prawdziwości takiej tezy, pokazuje to, że nie wszyscy szefowie będą się godzić na pracę zdalną. A nawet jeśli formalnie to zrobią, to mentalnie będą wciąż w starym systemie — mówi ekspert.

Wykorzystywanie pracy zdalnej może się odbyć kosztem awansu

Jego zdaniem nie ma tutaj jednej prostej odpowiedzi. – Pierwsza kwestia to rodzaj wykonywanego zajęcia. Druga to typ osobowości. Są pracownicy dedykowani do pracy zdalnej, np. introwertycy, są też tacy, którzy tego nie lubią. Podobnie wygląda sprawa z pracodawcami. Dla mnie optimum to praca hybrydowa — opowiada ekonomista.

Na pewno będą takie sytuacje, w których wykorzystywanie pracy zdalnej będzie utrudniało awans. Choćby z powodu ograniczonej relacyjności bezpośredniej, czyli po prostu mniejszego bezpośredniego kontaktu z szefami. Nie powinno to być kluczowe rozwiązanie. Powinny się liczyć osiągnięcia, kompetencje, ale wiemy, jak jest w praktyce. Kontakt bezpośredni ułatwia na przykład zdobycie zaufania — dodaje Marek Zuber.

Coraz więcej firm rezygnuje z pracy zdalnej

Zdaniem Cezarego Kaźmierczaka, chociaż model pracy zmienił się kilka lat temu, to coraz więcej firm rezygnuje z pracy zdalnej. Część przedsiębiorców formalnie informuje pracowników, że od następnego miesiąca wszyscy wracają do biur. W niektórych spółkach przyznawane są niewielkie ekwiwalenty za pracę z domu, by w ten nietypowy sposób „zachęcić” pracowników do pracy stacjonarnej.

Innym sposobem jest zwiększanie dni na pracę z biura. W ten sposób pracownik pracuje trzy dni w biurze, dwa dni z domu. Niestety, coraz częściej zdarza się, że pracodawcy nie chcą zatrudniać osób, które zadeklarowały formę pracy zdalnej. W marcu i kwietniu w dużej firmie handlowej trwała rekrutacja pracowników. Spośród kilkunastu najlepszych kandydatów dyrektor wybrał tylko te osoby, które zdecydowały się na pracę w biurze.

Chcę widzieć swój zespół w pracy. Chcę widzieć, jak nowi pracownicy wdrażają się, jak odnajdują się w różnych, także i trudnych sytuacjach. Nie mam nic przeciwko pracy zdalnej. Dla mnie jednak takie osoby pracujące z domu są oderwane od codziennego życia firmowego. Są takimi wirtualnymi pracownikami, którzy są dostępni na mailu lub pod telefonem. To trochę tak jak rozmowa z obcą osobą — mówi przedstawiciel firmy.

Praca zdalna a możliwości awansu

Nie wszystkie firmy podzielają zdanie szefa IBM. Problemów nie widzą spółki technologiczne. – Praca zdalna w sektorze IT nie jest trendem ustanowionym przez pandemię — przeciwnie, byliśmy na nią przygotowani już znacznie wcześniej. Ten model wymaga znacznego zaangażowania i precyzyjności zarówno od specjalistów, jak i menadżerów, oraz wydatków na odpowiednie narzędzia ze strony organizacji — zaznacza Agata Kryń z firmy Billennium w rozmowie z Wprost.pl.

Jej zdaniem pracownicy wykonujący zdalnie swoją pracę nie muszą mieć ograniczonych możliwości awansu lub podwyżek. – W naszej firmie wprowadziliśmy innowacyjne zmiany, które umożliwiają nam, jako liderom, efektywne monitorowanie wyników naszych zespołów, niezależnie od miejsca ich pracy — dodaje.

Firma znalazła sposób na stałą komunikację z pracownikami

Strategia firmy opiera się na częstych interakcjach z pracownikami, bez względu na ich lokalizację. Regularnie przeprowadzane są spotkania z zespołami i menadżerami za pomocą komunikacji wideo. – Uzupełniamy to szczegółowymi raportami z działań, które są dostępne dla naszych liderów na co dzień. Dodatkowo zwracamy szczególną uwagę na cykliczne spotkania indywidualne z pracownikami, zazwyczaj są one organizowane raz na kwartał — twierdzi Kryń.

Firma zapewnia, że dzięki tym rozwiązaniom, jest w stanie nieustannie monitorować postępy i działania swoich pracowników. – Mamy jasny obraz efektów ich pracy i możemy je na bieżąco analizować, projektując ich przyszłą ścieżkę kariery — podsumowuje przedstawicielka Billennium.

Czytaj też:
Dwie dekady pracował w przemyśle. Zmienił zawód i trafił do branży IT
Czytaj też:
Sztuczna inteligencja ma zwiększyć sprzedaż obuwia. Zalando wdroży ChatGPT