Gotowość Polaków do akceptowania wynagrodzenia, od którego nie jest odprowadzany podatek, sprawdził Polski Instytut Ekonomiczny. Z raportu „Skala płacenia pod stołem w Polsce i zmiany w czasie” dowiadujemy się, że choć większość ankietowanych osób chce otrzymywać całość wynagrodzenia na podstawie oficjalnej umowy, od 20 do 27 proc. Polaków zgodziłoby się na otrzymywanie części pensji nieoficjalnie. Jeden na pięciu respondentów wyżej ceni sobie dodatkowe 100 zł przy wynagrodzeniu wynoszącym 3000 zł niż warunki zatrudnienia zgodne z prawem. Gdyby dodatkowa kwota wzrosła do 500 zł, wówczas odsetek chętnych na taki układ wyniósłby 27 proc.
W latach 2015 – 2021 odsetek pracowników otrzymujących część wynagrodzenia poza oficjalną ewidencją wahał się w przedziale 8-12 proc.
Pieniądze „pod stołem” zmniejszają przyszłą emeryturę
Wśród tych, którzy nie chcieliby otrzymywać wynagrodzenia „pod stołem” 72 proc. wskazało, że powodem jest zmniejszenie wysokości przyszłej emerytury i innych świadczeń.
Tylko 22 proc. respondentów wskazało nielegalność praktyki płacenia „pod stołem” jako główny powód braku akceptacji dla takiego rozwiązania.
– Obowiązująca norma prawna nie jest tu spójna z istniejąca normą społeczną. Jedną z możliwych metod ograniczania skali płacenia „pod stołem” jest usprawnienie kontroli i stosowanie adekwatnych kar finansowych. Przykład Węgier pokazał, że skuteczne mogą być działania ukierunkowane na szczegółowe audyty. Istotne też są przepisy chroniące tzw. sygnalistów – osób zgłaszających naruszenia prawa pracy przez swoich pracodawców – przed odpowiedzialnością karną – wskazuje Łukasz Baszczak, starszy analityk zespołu ekonomii behawioralnej.
Wynagrodzenie „pod stołem” to wynik braku zaufania do państwa
– Płacenie pod stołem w polskiej gospodarce jest trwałym zjawiskiem o relatywnie stałej skali na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat. Odsetek pracowników otrzymujących część wynagrodzenia pod stołem zmieniał się w badanym okresie (2006-2021) o maksymalnie kilka punktów procentowych w górę lub w dół. Skala tego zjawiska jest powiązana ze skalą unikania opodatkowania VAT przez przedsiębiorców. Warto odnotować, że sektor finansów publicznych, a w szczególności system ubezpieczeń społecznych traci na tym rocznie ponad 17 mld złotych – mówi Aneta Kiełczewska, zastępczyni kierownika zespołu ekonomii behawioralnej PIE.
Czytaj też:
Praca na czarno. Przerażające wyniki kontroliCzytaj też:
Firmy oferują pracę, nie ma kandydatów. „Szukamy kogokolwiek”