Wkrótce po ataku Rosji na Ukrainę Ikea zawiesiła działalność w Rosji i na Białorusi. W ciągu kolejnych 12 miesięcy szwedzki koncern sprzedał wszystkie zakłady produkcyjne w Rosji, ale nie jest w stanie znaleźć kupna na 14 centrów handlowych Mega – informuje serwis money.pl powołując się na rosyjski serwis Vedomosti.
Właściciel Ikei sprzedał rosyjską siedzibę
Po miesiącach poszukiwań Ikea sfinalizowała sprzedaż rosyjskiej centrali. Nie wiadomo, ile uzyskała za 42 tys. mkw powierzchni: podobno „poziom minimum” to 4 mld rubli, ale część ekspertów uważa, że Ingka Centers mogło otrzymać nawet 6,3 mld rubli, czyli 273 mln zł.
Kommiersant informuje, że nabywcą siedziby jest firma KLS-Khimki, będąca w rękach Grigorija Sahakyana (99 proc. udziałów) i Arkadego Danielyana (1 proc.). Pierwszy to były współwłaściciel Sovereign Banku, któremu w 2016 r. cofnięto licencję, obecnie rozwija sklep internetowy z odzieżą, AGD i kosmetykami. „Nie wiadomo, dlaczego KLS-Khimki potrzebowały kompleksu biurowego” – podsumowuje transakcję gazeta.
Sankcje nie działają. Samochód można kupić przez pośrednika
Po wycofaniu się Ikei Rosjanie nie mają gdzie kupować nowych mebli, za to zakup wielu innych towarów, których teoretycznie w Rosji miało już nie być, nie nastręcza im znaczących problemów.
Niedawno pisaliśmy o tym, że choć Airbus i Boeing wstrzymały sprzedaż części zamiennych dla rosyjskich przewoźników, to rosyjskie linie lotnicze wykonują loty bez większych problemów. Pomimo sankcji serwisanci korzystają z oryginalnych części, po postu ich sprowadzenie zajmuje więcej czasu i wiąże się z dodatkowymi prowizjami. Nie mogąc zawierać umów z Boeingiem i Airbusem, rosyjscy przewoźnicy ściągają części zapasowe przez pośredników z Chin czy Pakistanu.
Dziur w sankcjach jest znacznie więcej. O ile dobrze sytuowani Rosjanie nie kupią już nowego Forda czy Opla w autoryzowanym salonie, bo od wielu miesięcy nowe samochody nie przekraczają oficjalnymi kanałami granic, to najbogatsi bez problemu mogą kupić luksusowe auta. Wszystko dzięki pośrednikom.
Litewski nadawca publiczny LRT poinformował, że Litwa jest wykorzystywana w łańcuchu dostaw do Rosji luksusowych samochodów objętych europejskimi sankcjami. Dziennikarze ustalili, że drogie samochody z Litwy są wwożone na Białoruś a następnie do Rosji. Więcej o tym procederze piszemy w tekście poniżej.
Czytaj też:
Sankcje nie działają. Rosjanie kupują luksusowe auta przez LitwęCzytaj też:
Rosja zdana na łaskę Azji? Ławrow błaga o ten krok