Tak potraktował staruszkę ochroniarz Biedronki. Teraz sieć przeprasza

Tak potraktował staruszkę ochroniarz Biedronki. Teraz sieć przeprasza

Biedronka
Biedronka Źródło:Shutterstock
To zachowanie ochroniarza sklepu, absolutnie nie jest godne pochwały. Chodzi o to jak mężczyzna potraktował jedną ze starszych pań, która została przez niego zamknięta w altance śmietnikowej.

O sprawie zrobiło się na tyle głośno, że poruszało już ją większość znanych portali. Chodzi o skandaliczny incydent, którego dopuścił się ochroniarz sieci Biedronka. Do sytuacji doszło w miniony czwartek w Gdańsku przy ul. Piecewskiej. Właśnie wtedy mężczyzna zatrzasnął 79-latkę w przysklepowej wiacie śmietnikowej. Głodna staruszka poszukiwała tam jedzenia.

Ochroniarz Biedronki zamknął staruszkę przy śmietnikach

Mowa o przykrym zdarzeniu i celowym działaniu ochroniarza. Ten nie zwracał uwagi na mroźne warunki atmosferyczne panujące na miejscu i pozbawił kobietę możliwości opuszczenia altanki ze śmietnikami. Na szczęście jedna z przechodzących w pobliżu kobiet zwróciła uwagę na staruszkę i postanowiła zapytać, co się stało. Wtedy wszystko wyszło na jaw.

Wspomniana starsza pani chwilę przed tym niż trafiła do wiaty śmietnikowej, robiła zakupy w Biedronce. Było ją stać tylko na bułki, więc reszty postanowiła poszukać w koszach w altance. Zdradzała, że często udaje się tam znaleźć przeterminowane jedzenie, a tym razem zdobyła ziemniaki.

Ochroniarz Biedronki zauważył kobietę na monitoringu i postanowił działać. Jak relacjonowała kobieta, mężczyzna przyszedł przed śmietnik i bez żadnego wyjaśnienia zamknął ją w wiacie. Chwilę po jej wypuszczeniu, 79-latka miała mieć otarcia na rękach i płakała.

Biedronka przeprosiła za swojego pracownika. Ochroniarz poniósł karę

„Przede wszystkim chcielibyśmy przeprosić Panią, której ta sytuacja dotyczyła. Takie zachowanie pracownika zewnętrznej agencji ochrony jest niedopuszczalne. Dlatego został odsunięty od jakichkolwiek prac na rzecz naszej firmy” – zdradzali przedstawiciele Biedronki

Sieć wyjaśniła też, że pracownik sieci chciał uniemożliwić wyciąganie jedzenia, bo nie jest to dozwolone. „Produkty w pojemnikach BIO mogą szkodzić zdrowiu ze względu na procesy organiczne w nich zachodzące i nie nadają się do spożycia. Są one przeznaczone tylko do odbioru przez wyspecjalizowane firmy, które na nasze zlecenie zajmują się przetwarzaniem, np. na biogaz” – informowano. Zdradzono też, że na ogół przekazuje bezpieczną żywność zainteresowanym Organizacjom Pożytku Publicznego, a te trafiają m.in. do jadłodajni dla potrzebujących.

W podobnych sytuacjach warto zachowywać dużą czujność i wrażliwość. Warto zauważyć, że nie wiadomo jak potoczyłaby się sytuacja, gdyby nikt nie uratował kobiety na czas. Gdy jesteśmy świadkami niepokojących zdarzeń, lepiej zareagować, zamiast przechodzić obojętnie.

Czytaj też:
To największe hity tygodnia w Biedronce. Masło za 3 zł i 100 proc. zwrotu na voucher
Czytaj też:
Pierwsza ofiara śmiertelna mrozów. 73-latek nie dotarł do sąsiada

Opracowała:
Źródło: