Przełomowa uchwała Sądu Najwyższego w sprawie opłacania składek do ZUS przez wspólników spółek z o. o.
Artykuł sponsorowany

Przełomowa uchwała Sądu Najwyższego w sprawie opłacania składek do ZUS przez wspólników spółek z o. o.

adw. Katarzyna Kozak
adw. Katarzyna Kozak Źródło:Pilawska Zorski Adwokaci
Ustawowym obowiązkiem uiszczania składek do ZUS objęci są wspólnicy jednoosobowych spółek z ograniczoną odpowiedzialnością. Mimo iż definicja jednoosobowej spółki z o. o. została wprost określona w przepisach, ZUS – na potrzeby prowadzonych postępowań z zakresu ubezpieczeń społecznych – wykształcił definicję tzw. „wspólnika iluzorycznego” lub „niemal jedynego udziałowca”, którego powołanie w spółce z o.o. – zdaniem ZUS – stanowi o zamiarze uniknięcia konieczności opłacania składek przez wspólników.

Dla kontrolerów ZUS powyższe prowadzi do obejścia przepisów prawa, wobec czego kwestionują brak dokonania zgłoszenia do ubezpieczeń społecznych z tytułu prowadzenia pozarolniczej działalności po stronie wspólnika większościowego. Czy słusznie? Odpowiedź daje nam ostatnia uchwała Sądu Najwyższego – Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, która może okazać się przełomowa, tym bardziej, że stanowisko sądów w zakresie oceny zasadności podlegania obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym przez wspólników spółek z ograniczoną odpowiedzialnością nie jest jednolite.

Obecna praktyka

Do tej pory przy ocenie zasadności podlegania ubezpieczeniom społecznym przez wspólników spółki z ograniczoną odpowiedzialności wręcz nagminnie mogliśmy spotkać się ze stanowiskiem kontrolerów ZUS (czy nawet sądów powszechnych), kładącym nacisk nie tyle na literalne brzmienie przepisów ustawowych dotyczących liczby wspólników w spółce, co na rolę czy funkcję tychże wspólników w przedsiębiorstwie. Zgodnie z aktualnymi przepisami tj. art. 6 ust. 1 pkt 5 ustawy z dnia 13 października 1998 roku o systemie ubezpieczeń społecznych (tzw. ustawa systemowa), obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym podlegają osoby fizyczne, które są osobami prowadzącymi pozarolniczą działalność oraz osobami z nimi współpracującymi, zaś zgodnie z art. 8 ust. 6 pkt 4 ustawy systemowej, za osobę prowadzącą pozarolniczą działalność uważa się wspólnika jednoosobowej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością oraz wspólników spółki jawnej, komandytowej lub partnerskiej. Z przywołanych przepisów wynika więc, że składki płacą jedynie te podmioty, które działają jednoosobowo.

Organ rentowy odmawiał jednak stosowania literalnej wykładni powyższych przepisów, uzasadniając to tym, że takie działanie prowadziłoby do naruszenia zasady powszechności ubezpieczeń społecznych i konstytucyjnej gwarancji każdego obywatela do zabezpieczenia społecznego. Wobec powyższego w sytuacjach, w których wspólnicy spółki z ograniczoną odpowiedzialnością umawiali się na podział w wysokości przykładowo 90% i 10% czy tym bardziej 98% i 2% udziałów, mocno ryzykowali stwierdzeniem przez kontrolerów ZUS wystąpienia tzw. iluzorycznej dysproporcji udziałów w celu uniknięcia obowiązku płatności składek. Co ciekawe, powyższe stanowisko ZUS znalazło odzwierciedlenie w orzecznictwie sądowym, które tym bardziej umocniło organ rentowy w obranej wykładni przepisów. Organy rentowe na użytek prawa ubezpieczeń społecznych posługiwały się względem wspólnika o większej liczbie udziałów pojęciem „niemal jedynego udziałowca w spółce” (pojęciem niezdefiniowanym w przepisach) z uwagi na liczbę posiadanych udziałów, tym samym wskazując na jego jedyny, realny wpływ na byt spółki, co uzasadniało objęcie obowiązkowemu ubezpieczeniu społecznemu.

Wspólnik dwu– czy wieloosobowej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, posiadający liczbę udziałów, zapewniającą mu prawo do samodzielnego decydowania o wynikach podejmowanych uchwał na zgromadzeniach wspólników, ma w istocie nieograniczoną możliwość samodzielnego stanowienia o bieżącej działalności kierowanej spółki. Z perspektywy norm prawa ubezpieczeń społecznych organ rentowy tego rodzaju spółkę traktował jako spółkę jednoosobową. W konsekwencji z uwagi na fakt posiadania przez jednego ze wspólników dominującej pozycji w spółce, ZUS, a także sądy uznawały, że jest on jedynym wspólnikiem, co implikowało konieczność podlegania ubezpieczeniom społecznym i opłacaniu składek do ZUS.

Niemal jedyny wspólnik, który posiadał niewspółmiernie więcej udziałów, mimo że przekazał częściowy (minimalny) udział drugiemu wspólnikowi, często nie zdołał się więc uchronić przed obowiązkowymi składkami. W następstwie urzędnicy ZUS domagali się uiszczenia zaległych płatności. Warto dodać, że organ rentowy i orzecznictwo nie wyjaśniają, jaka różnica pomiędzy wysokością udziałów nie powodowałaby obowiązku zapłaty składek. Przyjmowano jednak, że bezpiecznym modelem byłoby zapewnienie mniejszościowemu udziałowcowi co najmniej 20% udziałów.

Rewolucyjna uchwała Sądu Najwyższego?

Wydaje się, że wszystko ulegnie zmianie po ostatniej uchwale Sądu Najwyższego. Sąd Najwyższy zajmował się sprawą ustalenia istnienia obowiązku ubezpieczenia społecznego wspólników spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, z których jeden z nich miał aż 99 % udziałów. W uchwale z dnia 21 lutego 2024 roku Sąd Najwyższy – Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, sygn. III UZP 8/23 przyjął, że wspólnik dwuosobowej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością posiadający 99 procent udziałów nie podlega ubezpieczeniom społecznym na podstawie art. 6 ust. 1 pkt 5 w związku z art. 8 ust. 6 pkt 4 ustawy z dnia 13 października 1998 roku o systemie ubezpieczeń społecznych. Jest to bardzo dobra wiadomość dla wszystkich przedsiębiorców, prowadzących działalność w powyższej formie prawnej.

Wspólnicy dwuosobowej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, zdaniem Sądu Najwyższego, nie podlegają ubezpieczeniom społecznym, nawet jeśli jeden z nich posiada aż 99 % udziałów. Oznacza to, że mimo iż taka duża różnica w wysokości udziałów prawdopodobnie powoduje, że udziałowiec większościowy praktycznie samodzielnie włada daną spółką, to na tle przepisów z zakresu ubezpieczeń społecznych nie może być traktowany tak samo, jakby był on wspólnikiem jednoosobowej spółki z o. o. Brak jest zatem obowiązku uiszczenia przez niego składek na ubezpieczenia społeczne. W prawie polskim obowiązkowi ubezpieczenia podlega zatem jedynie osoba fizyczna, która jest w 100% udziałowcem w spółce z o. o. Definicja spółki jednoosobowej została jasno określona w przepisach i od tej pory organ rentowy nie powinien jej podważać lub zmieniać według własnego uznania na cele prowadzonych postępowań z zakresu ubezpieczeń społecznych.

Dla wszystkich prowadzących działalność gospodarczą w formie jednoosobowej spółki powyższą uchwałę można uznać za jasny sygnał do tego, że jeśli zdecydują się wprowadzić w swoim przedsiębiorstwie zmianę na tle organizacyjnym, polegającą na rozszerzeniu kręgu wspólników, nie będą zobowiązani do comiesięcznego opłacania składek do ZUS.

Miejmy nadzieję, że na skutek powyższej uchwały Sądu Najwyższego spór w zakresie podlegania ubezpieczeniom przez wspólników wieloosobowych spółek z o.o. zostanie rozstrzygnięty, przez co kontrolerzy organu rentowego odstąpią od dotychczasowej postawy egzekwującej obowiązek regulowania składek do ZUS przez wspólników dominujących. Co więcej, mimo iż uchwała Sądu Najwyższego nie ma mocy zasady prawnej, pożądanym – nie tylko z perspektywy przedsiębiorcy, ale również w świetle obowiązującego porządku prawnego – jest uwzględnienie poglądu Sądu Najwyższego przez powszechne sądy orzekające, celem ujenolicenia stanowiska judykatury. Dopiero spójność orzeczeń ZUS oraz sądów pozwoli na trwałe zażegnanie problemów wspólników spółek z o.o.

Źródło: Pilawska Zorski Adwokaci