Inspektorzy PIP wlepią karę nawet 60 tys. zł. Zdalne kontrole od 2026 roku

Inspektorzy PIP wlepią karę nawet 60 tys. zł. Zdalne kontrole od 2026 roku

Wielka reforma Państwowej Inspekcji Pracy – zmiany już w 2026 roku
Wielka reforma Państwowej Inspekcji Pracy – zmiany już w 2026 roku Źródło: Shutterstock / Memory Stockphoto
Dużo się zmieni w PIP, bo powinno. – Pracodawcy na wstępie mówią inspektorowi pracy, żeby znalazł cokolwiek, nałożył mandat w wysokości 1000 zł i wyszedł – mówi Główny Inspektor Pracy Marcin Stanecki.

Trwają społeczne konsultacje nad projektem ustawy o reformie Państwowej Inspekcji Pracy przygotowanej przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Ma szansę wejść w życie już od stycznia 2026 roku.

Pracodawców czeka nie tylko zmiana prawa, znaczne podwyższenie kar za łamanie kodeksu pracy, ale także zmiana mentalności.

Koniec z niskimi mandatami za cokolwiek. Grzywna urośnie kilkukrotnie

Inspektorzy PIP będą mogli wydawać nakazy przekształcające umowy cywilnoprawne w umowy o pracę. Nie będzie jednak można tego zrobić wbrew osobie, której dotyczy umowa, dlatego PIP szykuje kampanię informacyjną na temat korzyści z umowy o pracę: płatne urlopy, płatne nadgodziny, większe możliwości zaciągnięcia kredytu, ale czasami niższe zarobki netto.

Obecnie PIP może jedynie polecić taką zmianę, a kontrolerzy są proszeni o mandat 1000 zł „za cokolwiek” i szybkie zakończenie kontroli. W pierwszym półroczu 2025 roku inspektorzy pracy skierowali do sądu zaledwie dziewięć powództw o ustalenie istnienia stosunku pracy dla dziewięciu osób. Tylko w jednym przypadku sąd wydał postanowienie o zmianie umowy.

Od 2026 roku pracodawcy muszą się zacząć liczyć z faktem, że historia zatrudnienia pracownika będzie uwzględniana podczas konstruowania nowej umowy. – Sytuacje mają być badane do roku wstecz. Sprawdzane będą nawet umowy, które już się zdążyły zakończyć, bo np. pracownik w międzyczasie się zwolnił – zapowiedział w rozmowie z money.pl Liwiusz Laska, dyrektor generalny w resorcie pracy. W ubiegłym roku dobrowolnie zmieniono 3,2 tys. kontraktów cywilnoprawnych na etaty.

Projekt przewiduje także „co najmniej dwukrotne” zwiększenie maksymalnej wysokości grzywny, jaką PIP może nałożyć w postępowaniu mandatowym. I tak np. jeśli ktoś zawrze umowę cywilnoprawną w warunkach, w których powinna być zawarta umowa o pracę, dziś musi się liczyć z grzywną od 1 tys. do 30 tys. zł, a po zmianach będzie to od 2 tys. do 60 tys. zł. Dziś średnia wysokość mandatu to 1300 złotych, a przed sądem – 2400 zł.

W 2024 roku w Polsce nie wypłacono pracownikom wynagrodzeń na łączną kwotę 270 mln zł. To dwa razy więcej niż w 2023 roku podała PIP.

Zdalne kontrole PIP, przesłuchania i przygotowanie protokołu

Od nowego roku PIP zatrudni dodatkowe 360 osób, z tego 190 w przyszłym roku i kolejnych 170 w roku następnym. Obecnie pracuje tam 2,7 tys. osób, z czego 1,5 tysiąca, to kontrolerzy. Po zmianie prawa inspektorzy PIP uzyskają dostęp do danych z ZUS – będą widzieć wszystkie umowy zawierane z daną osobą i ich rodzaje.

– Państwowa Inspekcja Pracy do tej pory nie mogła wchodzić do firmy, gdzie było np. 100 osób na umowę zlecenia. Bo tam nie ma pracodawcy, tylko zleceniodawca. A PIP może kontrolować tylko pracodawców. W ten sposób firmy unikały kontroli. W ZUS widać, że ktoś płaci miesięcznie parę milionów złotych składki, a jednocześnie nie jest pracodawcą. Po reformie PIP będzie mogła sprawdzić, ile składek dany podmiot odprowadza – wyjaśnia Liwiusz Laska.

Inspekcja będzie mogła zostać przeprowadzona zdalnie, protokół również będzie mógł być podpisany zdalnie (elektronicznie), bez potrzeby używania pieczątek. Chodzi o przesłanie dokumentów, akt, ale i o zdalne przesłuchania. Inspektorzy Państwowej Inspekcji Pracy będą mogli obejrzeć zakład pracy poprzez streamowane wideo.

Czytaj też:
800+ tylko dla pracujących obcokrajowców. Rząd przyjął projekt ustawy