W należącej do najbogatszego Polaka sieci handlowej Dino wrze. Międzyzakładowa Organizacja Związkowa OPZZ Konfederacja Pracy wszczęła spór zbiorowy z zarządem, zarzucając firmie brak dialogu oraz przeciążanie pracowników obowiązkami. Związek wskazuje, że wynagrodzenia oferowane przez sieć w wielu przypadkach ledwo przekraczają płacę minimalną, a warunki pracy w sklepach pozostawiają wiele do życzenia.
OPZZ Konfederacja Pracy poinformowała, że oficjalnie skierowała do Dino Polska żądania dotyczące poprawy warunków pracy oraz wdrożenia Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych. Jak podkreślono w komunikacie, pismo zostało wysłane zarówno drogą elektroniczną, jak i tradycyjną pocztą, jednak firma nie podjęła dotąd żadnej reakcji. W związku z tym związek zastrzegł sobie prawo do podjęcia dalszych kroków, w tym ogłoszenia strajku ostrzegawczego i generalnego.
Lista zarzutów wobec Dino
Związkowcy wyliczają problemy, które – ich zdaniem – mają charakter systemowy. W oświadczeniu OPZZ Konfederacja Pracy czytamy:
„Dlaczego Międzyzakładowa Organizacja OPZZ Konfederacja Pracy w Dino mówi „dość”?
- wynagrodzenia ledwo przekraczające płacę minimalną,
- zimno na marketach i fatalne warunki pracy,
- przeciążanie obowiązkami,
- brak obowiązkowego ZFŚS,
- brak dialogu i unikanie rozmów przez zarząd”.
Związek podkreśla, że decyzja o wszczęciu sporu zbiorowego wynikała z wyczerpania wszystkich możliwości kontaktu z władzami Dino Polska.
– Podjęliśmy procedurę sporu zbiorowego, ponieważ wyczerpaliśmy wszystkie możliwości kontaktu z władzami Dino Polska. Firma nie odpowiedziała na nasze propozycje spotkań w sprawie warunków pracy oraz wprowadzenia obowiązkowego Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych – czytamy w oświadczeniu.
Groźba strajku w sklepach sieci
Związkowcy zaznaczają, że eskalacja sporu może objąć strajki ostrzegawcze, a w dalszej perspektywie również strajk generalny. OPZZ Konfederacja Pracy wprost wskazuje, że w przypadku braku reakcji ze strony zarządu „zastrzegła sobie prawo do przeprowadzenia strajku ostrzegawczego oraz generalnego”. Eksperci branżowi wskazują, że protesty w Dino mogą odbić się szerokim echem w całej branży handlowej.
Czytaj też:
Pracownicy popularnej sieci zaczynają strajk ostrzegawczy. Odchodzą od kas
Cisza zarządu
Dino Polska nie odniosło się do zgłoszonych żądań ani działań OPZZ Konfederacja Pracy. Związkowcy podkreślają swoją determinację – brak reakcji firmy może spowodować, że strajk w sklepach stanie się realnym scenariuszem.
Czytaj też:
Gigantyczna kara dla Biedronki. Klienci czuli się oszukaniCzytaj też:
7 nowych sklepów jednego dnia. Ta sieć nie przestaje zaskakiwać
