KE daje Polsce trzy miesiące. Chodzi o gospodarowanie odpadami promieniotwórczymi

KE daje Polsce trzy miesiące. Chodzi o gospodarowanie odpadami promieniotwórczymi

Siedziba Komisji Europejskiej
Siedziba Komisji Europejskiej Źródło: Fotolia / Leonid Andronov
Komisja Europejska podjęła decyzję o skierowaniu uzasadnionej opinii w związku z nieprzyjęciem przez Polskę krajowego programu gospodarowania odpadami promieniotwórczymi, który byłby zgodny z wymogami dyrektywy w sprawie gospodarowania wypalonym paliwem jądrowym i odpadami promieniotwórczymi (dyrektywa Rady 2011/70/Euroatom) – poinformowała Komisja.

W ocenie KE, polski Krajowy plan postępowania z odpadami promieniotwórczymi i wypalonym paliwem jądrowym z 2015 roku nie spełnia wymogów dyrektywy. Podobną decyzję KE podjęła także wobec Bułgarii, Danii, Grecji, Litwy i Rumunii.

„Wytwarzanie odpadów radioaktywnych jest związane z produkcją energii elektrycznej w elektrowniach jądrowych lub wykorzystaniem materiałów promieniotwórczych do celów niezwiązanych z pozyskiwaniem energii – w medycynie, badaniach naukowych, przemyśle i rolnictwie. Oznacza to, że wszystkie państwa członkowskie wytwarzają odpady promieniotwórcze” – czytamy w komunikacie.

Zwróciła uwagę, że w dyrektywie ustanowiono wspólnotowe ramy służące zapewnieniu gospodarowania wypalonym paliwem jądrowym i odpadami promieniotwórczymi.

„Dyrektywa wymaga od państw członkowskich opracowania i wdrożenia krajowych programów gospodarowania całym wypalonym paliwem jądrowym i odpadami promieniotwórczymi powstałymi na ich terytorium, od ich wytworzenia aż do składowania” – napisała KE.

Przypomniała, że państwa członkowskie były zobowiązane do dokonania transpozycji dyrektywy do dnia 23 sierpnia 2013 r. i do powiadomienia Komisji o krajowych programach po raz pierwszy do dnia 23 sierpnia 2015 r.

Polska ma teraz trzy miesiące na podjęcie działania. W przeciwnym razie Komisja może podjąć decyzję o skierowaniu tych spraw do Trybunału Sprawiedliwości UE.

Czytaj też:
Właściciele domów i mieszkań niedługo mogą dostać 500 zł mandatu. Chodzi o nawet 5 mln osób