Sprawę wyjaśnia obszernie „Rzeczpospolita”. Dla periodyku wypowiada się Bartosz Marczuk, wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju: – O północy 31 lipca z serwisów transakcyjnych banków znikną formularze składania wniosków o subwencje z tarczy finansowej dla małych i średnich przedsiębiorstw – mówi.
Od początku sierpnia MŚP nie będą mogły ubiegać się o subwencje z tarczy PFR.
Co potwierdza wiceszef PFR, po 31 lipca rozpatrywane będą jednak odwołania i reklamacje, a „wszyscy, którym należy się subwencja, oczywiście ją dostaną” – podkreśla Marczuk.
– Termin na złożenie wniosku o postępowanie wyjaśniające przez bank upływa 14 sierpnia, a na złożenie elektronicznego odwołania od decyzji PFR firmy mają dwa miesiące – maksymalnie do końca września – mówi przedstawiciel PFR.
Fundusz zachęca MŚP, by przedsiębiorcy się pospieszyli, bo w kasie jest wciąz 15 mld zł – 7 mld zł dla mikroprzedsiębiorstw, 9 mld zł dla małych i średnich. Jak informuje PFR (za pośrednictwem „Rz”) „subwencja dla jednej firmy mikro wyniosła średnio 70 tys. zł, a dla MŚP – 581 tys., więc pieniędzy starczyłoby jeszcze dla ok. 100 tys. przedsiębiorstw”.
Tarcza finansowa Polskiego Funduszu Rozwoju to największy program pomocy bezpośredniej dla przedsiębiorstw. Małych i średnich firm program dotyczy od początku maja. Wzięło w nim udział ok. 329 tys. firm. „Pula pomocy dla dużych firm, wynosząca 25 mld zł, została uruchomiona dopiero w połowie czerwca. PFR rozpatruje obecnie kilkaset wniosków” – informuje „Rz”.
Czytaj też:
Mikrofirmy z makrosiłą. To małe i średnie firmy są kluczowe dla gospodarki