Problemy z płatnościami. Pandemia pomogła handlowi i zaszkodziła budownictwu

Problemy z płatnościami. Pandemia pomogła handlowi i zaszkodziła budownictwu

Pieniądze, zdj. ilustracyjne
Pieniądze, zdj. ilustracyjneŹródło:Fotolia / Tomasz Zajda
Jedna trzecia mikro-, małych i średnich firm deklaruje, że w ciągu ostatnich sześciu miesięcy odbiorcom ich towarów i usług zdarzało się opóźniać płatności przez ponad 60 dni.

Mimo przedłużającej się pandemii, w trzecim kwartale przedsiębiorstw z problemami w rozliczeniach nieznacznie ubyło – wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor. Najbardziej poprawiły sytuację handel i usługi, pogorszyło się natomiast w budownictwie.

Badanie wykonane przez Instytut Keralla Research, w ramach projektu „Skaner MŚP”, pokazuje, że wbrew trudnym warunkom gospodarczym wywołanym pandemią koronawirusa polepszyła się jakość rozliczeń przedsiębiorstw. Odsetek przedstawicieli firm deklarujących, że ich kontrahenci w ostatnich sześciu miesiącach opóźnili płatność o ponad dwa miesiące spadł do 32,9 proc. Tak poważnie przeterminowane należności miało w drugim kwartale tego roku blisko 35 proc. firm, w pierwszym ok. 40 proc., a przed rokiem niemal 50 proc.

– Przedsiębiorcy stale doświadczają kłopotów z terminowym otrzymywaniem płatności. Zauważamy jednak, że trzeci kwartał jest kolejnym, w którym odsetek poszkodowanych spada. Jest to ewidentny przykład większej odpowiedzialności i zapobiegliwości prowadzących biznesy, co potwierdza m.in. fakt, że w tej samej grupie badanych mikro, małych i średnich firm aż 23,4 proc. nie stosuje obecnie w rozliczeniach odroczonego terminu płatności, a w zeszłym roku deklarowało takie działanie 10,4 proc. z nich – mówi Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor. – Bez wątpienia na poprawę sytuacji wpłynęło też wykorzystanie różnych narzędzi pomocowych przygotowanych przez państwo w okresie pandemii – dodaje.

Rozpatrując krótsze, ponad trzydziestodniowe opóźnienia, widać, że odsetek zgłaszających problem z tego typu rozliczeniami nieznacznie jednak wzrósł, z 46,5 proc. do 49,1 proc.

Po transporcie, to przemysł ma największe kłopoty

Sytuacja poszczególnych branż zmagających się z zaległymi zobowiązaniami jest mocno zróżnicowana. Wpływ na to mogą mieć nie tylko nieterminowe rozliczenia nawarstwiające się w ostatnich latach, ale też zmiana sytuacji gospodarczej wywołana pandemią i reakcja na tę zmianę. Paradoksalnie lockdown i inne konsekwencje pandemii sprawiły, że terminowość rozliczeń B2B zdecydowanie się poprawiła. Gdy w trzecim kwartale zeszłego roku o problemach mówiła połowa firm, dziś deklaruje je co trzecia. Obecnie najczęściej na problem z zaległościami przekraczającymi 60 dni wskazują przedstawiciele branży transportowej (44,1 proc.), niewiele lepiej jest też w przemyśle (41 proc.). W handlu natomiast o znaczących opóźnieniach mówi 29,4 proc., a w budownictwie 23,3 proc. Najrzadziej kłopotów doświadczają usługodawcy – 19,3 proc.

Z zestawienia odpowiedzi przedsiębiorców na temat niesolidności odbiorców z ostatnich kwartałów wynika, że w pandemicznych warunkach najbardziej poprawił ściąganie należności handel, gdzie odsetek skarżących się na opóźnienia spadł z dwóch trzecich przed rokiem i połowy na początku br. do mniej niż 30 proc. – Tym samym handel, od wielu kwartałów najbardziej obok transportu doświadczony przez niesolidnych odbiorców, ustąpił miejsca przemysłowi, który po sporej poprawie na początku pandemii znów ma się gorzej – zwraca uwagę Sławomir Grzelczak. – Widać także, że w nowych trudnych warunkach lepiej udaje się zadbać o rozliczenia również firmom usługowym. W sektorze tym kłopoty z ponad dwumiesięcznymi opóźnieniami ma dziś mniej niż jedna piąta badanych. Wyraźnie znów zaczęło pogarszać się w budownictwie, gdzie udział przedsiębiorstw długo wyczekujących na zapłatę wzrósł w czasach COVID-19 do 23 proc., choć jeszcze na początku roku wynosił 14 proc. – dodaje.

Źródło: BIG InfoMonitor