Komisja Europejska zapowiedziała, że w 2023 r. zaproponuje przepisy mające na celu stopniowe wycofywanie, a w konsekwencji zakaz chowu klatkowego na terenie Unii Europejskiej, co nastąpi w 2027 r. Zmiany mają dotyczyć kur, macior, cieląt, królików, kaczek, gęsi oraz przepiórek. Zgodę na egzekwowanie przepisów będą musiały wyrazić PE oraz rządu 27 krajów UE.
KE o zakazie chowu klatkowego w Unii Europejskiej
Głos w sprawie zabrała unijna komisarz ds. zdrowia, według której to „historyczny dzień”. Stella Kyriakides zaznaczyła, że wsłuchano się w słowa 1,4 mln obywateli Unii Europejskiej. Nowych przepisów domagała się inicjatywa „End od The Cage Age”. Komisarz dodała, że dążenie do poprawy dobrostanu zwierząt jest jej osobistym zobowiązaniem.
Kyriakides nawiązując do debaty, która odbyła się w październiku 2020 roku stwierdziła, że zaangażowanie Komisji Europejskiej „pozostaje imperatywem moralnym, zdrowotnym i ekonomicznym”. Wniosek jest częścią przepisów w ramach strategii „od pola do stołu”. Unijna komisarz zapewniła, że rolnicy dostaną odpowiednie zachęty i wsparcie w okresie przejściowym.
Sylwia Spurek o decyzji Komisji Europejskiej
Komentarz do decyzji KE wyraziła również europosłanka Sylwia Spurek, która zasiliła szeregi Zielonych. „Stanowisko Komisji Europejskiej ws. końca epoki klatkowej jest sygnałem, że rolnictwo, które znamy, się kończy. To może być też początek końca wykorzystywania zwierząt i myślenia, że zwierzęta są dla ludzi. Czas na rolnictwo etyczne, które nie szkodzi! Ale czy KE będzie miała odwagę?” – napisała polityk.
Czytaj też:
Parlament Europejski chce zakończenia chowu klatkowego w Unii. Rezolucja przegłosowana