Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji szacuje, że w razie rosyjskiej agresji na Ukrainę, na naszej granicy może znaleźć się w krótkim czasie nawet milion ukraińskich uchodźców. Takie wyliczenia przedstawił wiceminister Maciej Wąsik. – Jeżeli doszłoby o wojny, to musimy się liczyć z napływem rzeczywistych uchodźców, którzy uciekają przed śmiercią – powiedział. W związku z tym rząd rozpoczął prace nad przygotowaniem się do takiego scenariusza.
Pomoc dla uchodźców z Ukrainy
O zaangażowaniu w pomoc uchodźcom powiedziała na antenie Programu Pierwszego Polskiego Radia Marlena Maląg, minister rodziny i polityki społecznej.
– Rząd przygotowuje się adekwatnie do bardzo niebezpiecznej i bardzo trudnej sytuacji – zapewniła szefowa resortu rodziny. – Każdy działa na swojej linii frontu. My jako Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej przygotowujemy wsparcie dla uchodźców. Będzie ono organizowane przez Powiatowe Centra Pomocy Rodzinie. Mamy na ten cel stosowne zabezpieczenie finansowe – powiedziała.
W jaki sposób Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej ma zamiar pomagać? Minister Marlena Maląg wskazała dwie główne osie działania. – Chodzi o naukę języka polskiego i opiekę psychologiczną. Musimy być przygotowani na najtrudniejszą sytuację – przyznała. Dodała także, że osoby, które zdecydują się, aby pozostać w Polsce na stałe, będą mogły liczyć na identyczne świadczenia, co obywatele Polski. Tak dzieje się już obecnie. – Osoby, które są już na terenie RP, otrzymują takie same świadczenia, jak Polacy. Chodzi m.in, o świadczenie 500+, ale także Rodzinny Kapitał Opiekuńczy – powiedziała minister.
Czytaj też:
Wiceszef MSZ tłumaczy, jak wpłynąć na Rosję. „Minister Rau pojechał, żeby kontynuować presję”