Polska zamierza całkowicie odciąć się od surowców energetycznych z Rosji. Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział także, że zamierza naciskać na Unię Europejską, aby wprowadzić specjalny podatek na rosyjskie węglowodory.
Polski rząd planuje m.in. zwiększenie importu gazu ze Stanów Zjednoczonych. Aby móc go przetransportować, zamówiono w Korei Południowej dwa gazowce. Mają one rozpocząć swoją misję w 2023 roku. Zanim jednak ruszą do akcji, postanowiono nadać im specjalne nazwy. Upamiętnią one dwie ofiary katastrofy smoleńskiej. Jedną jednostkę nazwano „Lech Kaczyński” a drugą „Grażyna Gęsicka”.
Dzięki gazowcom możliwy będzie załadunek około 70 tys. ton skroplonego gazu ziemnego. Tym samym zarówno „Lech Kaczyński”, jak i „Grażyna Gęsicka” będą w stanie przetransportować ładunek paliwa odpowiadający ok. 100 mln m sześc. gazu ziemnego w stanie lotnym.
Trzy kroki do derusyfikacji polskiej gospodarki
– Dziś przedstawiamy najbardziej radykalny w Europie plan odejścia od rosyjskich węglowodorów. On jest potrzebny, aby w końcu przyszło otrzeźwienie. Wzywamy wszystkich w Europie, aby poszli w nasze ślady – powiedział premier Mateusz Morawiecki. – Będziemy robić wszystko, aby do końca tego roku odejść od rosyjskiej ropy – dodał.
– Podjęliśmy decyzję na Radzie Ministrów o odejściu od rosyjskiego węgla. Mam nadzieję, że wesprze to cała klasa polityczna i wszystkie media. Nałożymy całkowite embargo na rosyjski węgiel mimo braku zgody Komisje Europejskiej. Stanie się to w kwietniu, a najpóźniej w maju – powiedział premier Mateusz Morawiecki.
– Punkt drugi to odejście od rosyjskiej ropy. Od 2016 roku rozpoczął się proces odejścia od rosyjskiej ropy. Będziemy robić wszystko, aby do końca tego roku zakończyć odejść od rosyjskiej ropy – dodał. – Po wybuchu wojny zamówiliśmy 28 tankowców z ropą, która całkowicie zabezpiecza nasz system. Także rafineria w Możejkach już nie odbiera ropy ze wschodu – powiedział prezes PKN Orlen Daniel Obajtek.
Czytaj też:
Putin zakręci Europie gaz, jeśli ta nie przyjmie jego warunków do 1 kwietnia