– Wojna na Ukrainie uświadamia, że historia to dobra nauczycielka, ale ma słabych uczniów. Wygląda na to, że część polityków z Europy Zachodniej zapomniała lekcję, która płynie z Monachium, z roku 1938. A przecież analogie do współczesności są tak uderzające. Polityka ustępstw, której przewodził ówczesny premier Wielkiej Brytanii Neville Chamberlain, rok później poskutkowała wybuchem II wojny światowej – zaczął Mateusz Morawiecki.
Premier Polski przypomniał anglojęzycznym czytelnikom, że od 2007 roku Władimir Putin zapowiedział zmiany w ładzie ustalonym po zimnej wojnie, po czym zaatakował Gruzję, zajął Krym i rozpoczął konflikt w Donbasie. – Demony wojny wróciły. Znowu jesteśmy świadkami ludobójstwa – podkreślał Morawiecki. Zachód porównał do „żaby w wodzie, którą delikatnie doprowadza się do wrzenia”. Zapowiedział, że tak jak totalitaryzmy, tak mechanizmy ustępstw nie zmieniły się przez ostatnie sto lat.
Morawiecki nawołuje do „szoku gospodarczego”
Morawiecki raz jeszcze opowiedział się za konfiskatą wszelkich rosyjskich aktywów i rezerw walutowych, które można by wykorzystać na pomoc Ukrainie. Dodał do tego maksymalne sankcje gospodarcze przeciwko Rosji. – Słabe sankcje, zamiast zdusić rosyjską gospodarkę, wydają się zwiększać jej odporność, ponieważ ceny ropy i gazu wzrosły – zwracał uwagę. Wezwał do wywołania „szoku gospodarczego”.
Szef polskiego rządu wezwał do nałożenia embarga na rosyjskie surowce energetyczne i wyłączenie wszystkich rosyjskich banków z systemu SWIFT. Przypomniał też o potrzebie wsparcia sąsiadów Ukrainy, którzy przyjmują uchodźców wojennych. Wezwał też do „odcięcia” wszystkich, którzy wspierają Rosję. – Ci, którzy nie wyciągnęli wniosków z historii ustępstw, są skazani na jej powtórzenie – podsumował.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Rosyjskie statki nie wpłyną do amerykańskich portów. Joe Biden ogłasza kolejne sankcje