27 dni – tyle 27 państwom Unii Europejskiej zajęło porozumienie się w sprawie szóstego pakietu sankcji na Rosję w związku z atakiem tego kraju na Ukrainę. Sporo, biorąc pod uwagę, że poprzednie transze obostrzeń wobec Moskwy ustalano niemal błyskawicznie.
Telenowela wokół szóstego pakietu zaczęła się 4 maja, gdy szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapowiedziała wprowadzenia nowych ograniczeń, nie kryjąc, że ich najważniejszym elementem będzie embargo na rosyjską ropę.
Zaczęło się 4 maja
– To będzie kompletne embargo na rosyjskie surowce. Chodzi o dostawy ropy w czasie sześciu miesięcy i gotowych produktów petrochemicznych do końca roku. To nie będzie łatwe. Niektóre kraje członkowskie są mocno zależne od rosyjskiej ropy naftowej, ale musimy to zrobić – mówiła wówczas przewodnicząca Komisji Europejskiej, podkreślając, że chodzi zarówno o dostawy za pomocą rurociągów, jak i drogą morską.
Słowa: „to nie będzie łatwe” okazały się prorocze. Dość szybko swoje niezadowolenie, co nie było niespodzianką, wyraziły Węgry.