Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen udzieliła niedawno wywiadu „Dziennikowi Gazecie Prawnej”. Stwierdziła w nim, że Polska wciąż nie dostosowała się do postanowień Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie izby dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Chodzi m.in. o prawo sędziów do podważania statusu innych sędziów.
„Wypowiedź pani von der Leyen jest tylko publicystyką” - powiedział na antenie radiowej „Jedynki” wiceminister funduszy i wiceszef resortu infrastruktury Marcin Horała. „Gdyby założyć, że ta wypowiedź znajdzie odzwierciedlenie w faktach i w czynach, to ręce opadają. Ona jest absurdalna. Gdyby każdy sędzia miał prawo podważać status innego sędziego, to sędzia A podważy sędziego B, a sędzie B uzna, że akt podważenia był bezprawny, i podważa sędziego A. I co, obaj są podważeni?”„”
Polska bez KPO?
Pieniądze z KPO zostały co prawda zatwierdzone dla Polski, ale zgodnie z mechanizmem „pieniądze za praworządność”, mogą zostać cofnięte. Jak mówił Marcin Horała, wnioski o pierwsze wypłaty będą składane pod koniec roku. Przygotowywany na przyszły rok budżet, pieniędzy z KPO nie zawiera. Na wypadek, gdybyśmy ich jednak nie dostali.
„Niestety jest taka możliwość, bo gramy z partnerem, który oszukuje” – powiedział Horała. „Oczywiście chcielibyśmy te środki, ale to nie jest tak, że Polska sobie bez nich nie poradzi”.
CPK nie zarabia
Marcin Horała był też pytany o budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego i wydatki spółki celowej, która przynosi straty, a sama jeszcze w żaden sposób nie zarabia.
„Mówienie o stratach to głupota. Port nie jest jeszcze zbudowany, więc nie ma jak zarabiać. Poza tym to jest komunikacja publiczna, która nie ma zarabiać. To jest trochę tak, jakbyśmy mówili, że GDDKiA nie zarabia, bo buduje drogi” - powiedział Horała.