Ustawa wiatrakowa nie wyszła z sejmowej zamrażarki

Ustawa wiatrakowa nie wyszła z sejmowej zamrażarki

Wiatraki, zdjęcie ilustracyjne
Wiatraki, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Unsplash / Waldemar Brandt
Minęły trzy miesiące od przyjęcia przez rząd nowelizacji ustawy wiatrakowej. Sejm do tej pory się nią nie zajął.

Projekt nowelizacji ustawy przyjęto na posiedzeniu Rady Ministrów na początku lipca. Chodzi o dopuszczenie możliwości powstania nowej elektrowni wiatrowej w odległości od istniejącego budynku mieszkalnego mniejszej niż przewiduje zasada 10H, ale nie mniej niż 500 metrów.

– Projekt jest bardzo skomplikowany, zawiera dwa aspekty. Pierwszym jest zmiana wytyczania odległości farmy wiatrowej – dla tych nowych farm – od gospodarstw domowych. Drugim elementem jest zmiana zasad budownictwa w odległościach w stosunku do już istniejących farm. To są te dwa kluczowe elementy, które wprowadziliśmy, plus dodatkowe elementy bezpieczeństwa, elementów technicznych, kontroli tego bezpieczeństwa – powiedziała w czwartek minister klimatu i środowiska Anna Moskwa.

– Ta ustawa było długo konsultowana z rynkiem, wymaga jeszcze dialogu pomiędzy nami a parlamentem, tak byśmy mogli znaleźć odpowiedzialny kompromis i dalej procedować te rozwiązania – dodała.

Ustawa wiatrakowa

Projekt noweli zakłada utrzymanie generalnej zasady 10H, zgodnie z którą odległość nowej elektrowni wiatrowej od istniejącego budynku mieszkalnego nie może być mniejsza niż 10-krotność wysokości planowanej elektrowni wiatrowej.

Odległość ta – jak zaznaczają autorzy projektu – może zostać wyjątkowo zmieniona przez gminę w ramach uchwalanego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Wyznaczona przez Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego odległość nie będzie mogła być mniejsza niż 500 metrów. Ustawa, jak mówili w lipcu przedstawiciele rządu, stanowi realizację strategii dywersyfikacji źródeł energii.

Czytaj też:
Minister zachęca do zakręcania kaloryferów. „To zdrowe”

Źródło: TVN24