Według zapowiedzi premiera w ciągu dwóch najbliższych miesięcy ma zapaść decyzja w sprawie ewentualnego przedłużenia wakacji kredytowych. Rząd analizuje ten problem z punktu widzenia problemów ze spłacaniem kredytów przez Polaków, oraz prognozą przyszłorocznej inflacji i wysokością stóp procentowych. – Wtedy podejmiemy odpowiednie decyzje. Prawdopodobnie czerwiec, lipiec to będzie ten czas, kiedy zasygnalizujemy to i podejmiemy odpowiednie decyzje w tej sprawie – oświadczył Morawiecki.
Przedwczesna zapowiedź
Na początku roku możliwość przedłużenia wakacji kredytowych w przypadku podwyższania stóp procentowych zapowiedział rzecznik rządu Piotr Muller. Gdy media podchwyciły temat i pisały o tym, że rząd bierze pod uwagę przedłużenie wakacji kredytowych, jeśli spełnią się określone przesłanki, Müller napisał na Twitterze, że „nic nie potwierdził”.
„Zatem uściślam: nie toczą się prace w tym zakresie. Koszty kredytów są zależne od kilku czynników. Nie tylko od stóp procentowych. Zatem trzeba patrzeć na ten aspekt w całości. Od początku światowego kryzysu dostosowujemy rządowe tarcze antykryzysowe” – napisał w odpowiedzi na komentarz jednego z dziennikarzy.
Później informacje o możliwym przedłużaniu wakacji kredytowych powtarzali inni politycy partii rządzącej, w tym sam premier.
Komu przysługują wakacje kredytowe?
Wakacje kredytowe przysługują wszystkim osobom, które podpisały umowę kredytu hipotecznego na nieruchomość, w jakiej planują zamieszkać lub już mieszkają. Opisywana forma wsparcia nie obejmuje wynajmujących.
Możliwośćodroczenia spłat kredytu hipotecznegonie jest też dostępna dla „nowych kredytobiorców”, tj. osób, które podjęły się takiego zobowiązania po 1 lipca 2022 roku. Innym ograniczeniem jest długość trwania umowy kredytowej – jeżeli ostatnia rata ma mieć miejsce w okresie 6. miesięcy od dnia, w którym Ustawa wchodzi w życie (28 lipca 2022), kredytobiorcy nie przysługuje zwłoka w płatnościach.
Czytaj też:
Pierwszy kwartał 2023 r. niezwykle udany dla banków. Ciemne chmury na horyzoncie?Czytaj też:
UOKiK pójdzie na wojnę z Google i Meta? „Nie jest dla nas istotne, czy ten przedsiębiorca jest duży, czy największy”