Luksusowy jacht "A" włoskie władze zarekwirowały w 2022 roku, jako należący do rosyjskiego oligarchy Andrieja Mielniczenko. Do sądu rejonowego w Lacjum trafiło zażalenie na tę decyzję od pięciu firm, na które zarejestrowana jest luksusowa jednostka. Sąd nie zajął stanowiska i przekazał sprawę bezpośrednio do Trubunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Włochy chcą odzyskać pieniądze
Jacht kotwiczy obecnie na redzie niedaleko portu w Trieście. Jak podaje włoski dziennik "La Stampa", na jego utrzymanie i zabezpieczenie włoskie władze wydały już od 11 do 12 mln euro, które teraz chcą odzyskać od właściciela.
Właścicieli firm, które złożyły odwołanie od decyzji o zamrożeniu jachtu nie podano do publicznej wiadomości. Jedna z nich ma siedzibę na Bermudach, ich interesy reprezentują znani włoscy adwokaci.
Żaglowy superjacht
Sailing Yaht A należy do rosyjskiego miliardera Andrieja Igorevicha Melnichenko, który był właścicielem dużego producenta nawozów EuroChem Group i firmy węglowej SUEK.
Według włoskiego rządu statek, którego wartość szacuje się na około 578 milionów dolarów, jest największym jachtem żaglowym na świecie. Funkcjonariusze włoskiej policji finansowej przejęli go 11 marca, poinformowała agencja informacyjna ANSA. Zajęcie jednostki było częścią zmasowanej akcji włoskich służb, wymierzoną w majątki oligarchów znajdujących się na liście osób objętych unijnymi sankcjami.
„Będziemy kwestionować te bezpodstawne i nieuzasadnione sankcje i wierzymy, że praworządność i zdrowy rozsądek zwycięży” – powiedział wtedy Mielniczenko.
Czytaj też:
Długa kolejka do spadku po Berlusconim. Kto otrzyma fortunę po byłym premierze Włoch?Czytaj też:
Sabotaż Nord Stream. Nie potwierdzono tropu prowadzącego do Warszawy