Inflacja wzrośnie? Polacy mniej optymistyczni niż NBP

Inflacja wzrośnie? Polacy mniej optymistyczni niż NBP

Adam Glapiński – Prezes NBP
Adam Glapiński – Prezes NBP Źródło:NBP
Jak podaje Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych oczekiwania inflacyjne w październiku wzrosły. To drugi miesiąc z rzędu, kiedy wskaźnik przyszłej inflacji rośnie, zamiast spadać.

Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych jest prywatną instytucją, która zajmuje się analizami makroekonomicznymi dla polskiej gospodarki. Co miesiąc publikuje wskaźnik przyszłej inflacji, obliczany na podstawie oczekiwań inflacyjnych konsumentów i przedstawicieli biznesu. W czwartek opublikowano raport, z którego wynika, że wskaźnik w październiku urósł o 0,1 pkt i wynosi obecnie 84,4 pkt.

Polacy spodziewają się wzrostu inflacji

Przedstawiciele BIEC podkreślają, że spośród ośmiu składowych wskaźnika trzy przemawiają za spadkiem inflacji, a aż pięć za jej wzrostem.

„Do tej grupy należą przede wszystkim oczekiwania inflacyjne przedstawicieli biznesu i konsumentów. Świadczy to o braku wiary podstawowych uczestników rynku w skuteczność polityki monetarnej banku centralnego oraz jego oficjalną narrację” – czytamy w raporcie.

Analitycy podkreślają, że w październiku, pierwszy raz od roku, wzrosły oczekiwania inflacyjne konsumentów i menedżerów firm produkcyjnych. Wzrostu inflacji spodziewają się przede wszystkim firmy sektora przetwórstwa spożywczego.

Alarmujące dane GUS

Biuro Inwestycji Cykli Ekonomicznych podkreśla, że wzrost oczekiwań inflacyjnych Polaków wskazuje nie tylko jego własne badanie. Niepokojącą tendencję widać także w danych publikowanych przez Główny Urząd Statystyczny.

„W badaniach GUS z początku września br. wskaźnik oczekiwań inflacyjnych po raz pierwszy od roku wzrósł o ponad 3 punkty. Przybyło osób spodziewających się szybszego niż dotychczasowe tempa wzrostu cen, zmniejszył się zaś odsetek osób spodziewających się spadku cen” – czytamy w komunikacie.

Czytaj też:
Znaczny spadek ofert pracy. Takich wahań nie było od lat
Czytaj też:
Konsument to nie polityk. Zamiast niższych cen, widzi coraz droższe produkty w sklepach