Seul obawia się, że zmiany polityczne i brak funduszy mogą pokrzyżować plany Warszawy dotyczące zakupu czołgów, haubic i rakiet. Jak podaje „Financial Times”, południowokoreańskie firmy obronne obawiają się, że spodziewana zmiana rządu w Warszawie zagrozi serii wielomiliardowych transakcji zbrojeniowych dla Polski.
Kontrakty na broń
Po uzgodnieniu wiążących umów z koreańskimi firmami o łącznej wartości 13,7 miliarda dolarów na wyrzutnie rakiet, czołgi, haubice samobieżne i myśliwce, Warszawa negocjuje drugą rundę kontraktów na wzmocnienie swojej obronności i wymianę sprzętu wojskowego wysyłanego do sąsiedniej Ukrainy.
Rząd Prawa i Sprawiedliwości na finansowanie zakupów wykorzystał specjalny fundusz na wydatki nadzwyczajne. Został jednak oskarżony przez koalicję partii opozycyjnych, która zdobyła łącznie większość w zeszłomiesięcznych wyborach, o ukrywanie nadmiernych wydatków w zwykłych księgach budżetowych.
Poprzednie zmiany rządu w Polsce doprowadziły do anulowania dużych kontraktów obronnych. „Niepokoimy się transakcjami ze względu na rosnącą niepewność w Polsce” – powiedział Financial Times koreański urzędnik ds. zamówień w dziedzinie obronności.
Miliardowe pożyczki
Pierwsza runda umów wyczerpała prawnie wymagane limity kredytowe Kexim na pożyczki i gwarancje dla jednego kredytobiorcy, co oznacza, że koreański parlament będzie musiał znacznie podnieść pułap, jeśli państwowa agencja kredytów eksportowych ma uczestniczyć w przyszłych transakcjach.
W piątek Reuters podał, że rząd Korei namawia lokalne banki do zaoferowania Warszawie pożyczki konsorcjalnej na sfinansowanie kolejnej rundy kontraktów wykonawczych. Hanwha Aerospace potwierdziła w rozmowie z „Financial Times”, że uczestniczy w dyskusjach. Nawet jeśli uda się zorganizować finansowanie, część koreańskich legislatorów martwi się o zdolność Polski do spłaty.
Czytaj też:
Belka: Stan finansów publicznych jest zły, ale nie tragicznyCzytaj też:
Jaka przyszłość czeka IPN, CBA i CPK? Wyniki sondażu są jednoznaczne