Argentyńczycy stracą połowę oszczędności. Rząd zdecydował się na desperacki ruch

Argentyńczycy stracą połowę oszczędności. Rząd zdecydował się na desperacki ruch

Javier Milei
Javier Milei Źródło: Flickr / World Economic Forum
Minister gospodarki Argentyny poinformował, że rząd zamierza podjąć ostre kroki w kierunku zbicia hiperinflacji. Stopy procentowe na poziomie 133 proc. nie pomogły.

Jedyny powód Argentyny do radości, to tytuł mistrzów świata w piłce nożnej. Codzienne życie Argentyńczyków jest bardzo ciężkie ze względu na sytuację gospodarczą kraju.

Argentyna pogrążona w kryzysie

Hiperinflacja, z którą mają do czynienia Argentyńczycy, wymknęła się spod kontroli. Reagowanie na nią sposobami, które znamy m.in. z Polski, przestało przynosić jakikolwiek skutek. Dość powiedzieć, że ostatnia decyzja banku centralnego o podniesieniu stóp procentowych do poziomu 133 proc. (w Polsce obecnie 5,75 proc.) nie przyniosła już żadnego skutku.

Minister gospodarki Luis Caputo poinformował we wtorek 12 grudnia, że w ramach planu ratunkowego dla gospodarki Argentyny, narodowa waluta zostanie zdewaluowana o ponad 50 proc. Jej kurs wymiany do dolara wyniesie 800 peso za dolara. Dotychczas było to 365 peso za dolara. Minister przyznał, że kraj nie ma pieniędzy, przez co zmuszony jest do zawieszenia części inwestycji i programów socjalnych.

Nowy prezydent chce przyjęcia dolara

Warto przypomnieć, że nowy prezydent Argentyny Javier Milei w swojej kampanii wyborczej zapowiadał całkowitą rezygnację z Narodowej waluty. Zapowiadał dolaryzację argentyńskiej gospodarki i likwidację banku centralnego. W przemówieniu już po przejęciu insygniów władzy mówił, że konieczna jest szybka i bolesna terapia szokowa.

– Dziś w Argentynie rozpoczyna się nowa era. Kończymy długą i smutną historię dekadencji i upadku. Rozpoczynamy drogę odbudowy naszego kraju – mówił nowy prezydent Argentyny. – Ustępujący rząd pozostawił nas na drodze do hiperinflacji. Zrobimy, co w naszej mocy, by uniknąć tej katastrofy – dodał, twierdząc, że walka ta może być bardzo bolesna, nie ma alternatyw dla terapii szokowej.

Czytaj też:
Ceny żywności będą łagodzić inflację. Na świecie widać już efekty
Czytaj też:
Argentyna też ma swojego Korwin-Mikkego. „Nadchodzi Milei, który chce zaorać państwo”