Główny Urząd Statystyczny (GUS) podał w piątek ostateczne dane dotyczące inflacji w listopadzie. Wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych wyniósł 6,6 proc., czyli tyle samo co miesiąc wcześniej.
Inflacja w listopadzie. Dane nieco wyższe od oczekiwań
Przypomnijmy, że przedstawione przed dwoma tygodniami wstępne dane GUS dotyczące listopadowej inflacji wskazywały, że wyniosła ona 6,5 proc.
Ekonomiści spodziewali się, że taki będzie również ostateczny wynik za poprzedni miesiąc. – Zakładamy, że GUS poda, że inflacja spadła do 6,5 proc., a więc będzie taka, jak we wstępnym szacunku – prognozował przed publikacją danych ekonomista PKO BP Kamil Pastor.
Glapiński: Inflacja będzie sukcesywnie spadać
Prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) Adam Glapiński podkreślił przed tygodniem, że prognozy banku centralnego pokazują, że "inflacja w Polsce w kolejnych kwartałach będzie sukcesywnie spadać”. Szef NBP zaznaczył jednak, że spadek inflacji będzie wolniejszy niż wcześniej, kiedy spadła ona od lutego br. z 18,4 proc. do 6,5 proc. w listopadzie, ale – jak podkreślił Glapiński – ten spadek będzie postępować.
– Jakie są nasze argumenty za spadkiem inflacji? Mimo sygnałów ożywienia dynamika aktywności gospodarczej jest niska, wzrost PKB jest delikatny, mówiąc językiem ekonomistów – luka popytowa jest ujemna. Poza tym wcześniejsze silne zacieśnienie polityki pieniężnej, przede wszystkim dokonane przez podniesienie stóp, choć nie tylko, przyczyniło się do schłodzenia akcji kredytowej. Nawet jeśli widać sygnały ożywienia, to akcja kredytowa nadal jest wygaszona – powiedział prezes NBP. – Te elementy intensywnie wygaszają inflację – dodał.
Glapiński zaznaczył, że NBP przewiduje, iż inflacja będzie nadal zmierzać w kierunku celu inflacyjnego i w ciągu dwóch lat dojdzie do celu inflacyjnego NBP (2,5 proc., +/- 1 pkt proc.).
Czytaj też:
Inflacja w USA. 33. miesiąc z rzędu z przekroczonym celemCzytaj też:
Płaca minimalna 2024. Ile będzie wynosiła najniższa krajowa?