Bezpośrednią przyczyną bessy było opublikowanie danych wskazujących, że w styczniu nastąpił silny spadek obrotów w szerokim sektorze usług, a dokładnie w całym "sektorze poza- wytwórczym", o skali niespotykanej od poprzedniej recesji w USA.
Druga przyczyna to ogłoszone przez światową firmę ratingową Standard & Poor's ostrzeżenie o możliwości obniżenia ocen ratingowych banków. Spowodowało to szczególnie silny spadek notowań banków i firm świadczących usługi finansowe, choć bessa dotknęła również wszystkie inne sektory - od telekomunikacji po energię.
Według ostatecznych danych, wskaźnik największych spółek tego rynku Dow Jones obniżył się aż 370,03 pkt, czyli 2,93 procent, do poziomu 12265,13 pkt. Standard & Poor's 500 Index spadł o 44,18 pkt, czyli 3,20 procent, do poziomu 1336,64 pkt. Nasdaq Composite Index stracił 73,28 pkt, czyli 3,08 procent, kończąc na wysokości 2309,57 pkt.
Spadły akcje wszystkich 30 wielkich spółek wchodzących w skład wskaźnika Dow Jones, niektóre bardzo silnie, na przykład giganta finansowego Citigroup Inc. aż o 7,4 procent, natomiast z pięćsetki S&P wzrosło tylko 17 spółek. Dow i S&P 500 zanotowały największy jednodniowy spadek od 27 lutego.
Od początku roku Dow obniżył się już o 7,5 procent, S&P 500 o 9 procent, a Nasdaq aż 12,9 procent.ab, pap