Wejście Polski do euro ani szybkie ani łatwe

Wejście Polski do euro ani szybkie ani łatwe

Dodano:   /  Zmieniono: 
Obecna sytuacja na globalnych rynkach finansowych jest dla polskiego rządu silną motywacją za wprowadzeniem euro w 2012 r., ale osłabia prawdopodobieństwo szybkiego i łatwego wejścia do EMU - sądzą analitycy banku Credit Suisse (CS)

"Obecna niepewność, w obliczu której stoi wiele wschodzących rynków, szczególnie tych w regionie Europy Centralnej i Wschodniej, może spowodować, iż polskiemu rządowi w najbliższych sześciu miesiącach będzie trudno doprowadzić do +podwieszenia+ złotego pod euro w ERM2 jeśli otoczenie się nie poprawi" - stwierdzili w komentarzu.

Według nich, spodziewane wyhamowanie gospodarki w 2009 r. może utrudnić rządowi przekonanie społeczeństwa do poparcia planów wejścia do EMU w referendum.

"Polityczne względy mają duże znaczenie i stwarzają zasadniczą przeszkodę do wprowadzenia euro z początkiem 2012 r. W tym kontekście uważamy, że bardziej realistycznym terminem jest 2013 r. Jednak z uwagi na daleko idące zaangażowanie rządu nie wykluczamy możliwości, iż nastąpi to w 2012 r." - dodają.

Dla analityków innego banku BNP Paribas, wtorkowa wypowiedź rządu w sprawie terminarza wchodzenia do EMU nadal nie zawierała technicznych szczegółów, z wyjątkiem wskazania na termin podwieszenia złotego pod euro w ramach ERM2 do wiosny 2009 r.

Analitycy banku zwracają uwagę, że nadal nie rozwiązana jest sprawa poprawek do konstytucji, a z rozmów premiera Donalda Tuska z opozycyjnym PiS-em wynika, iż w obecnym układzie parlamentarnym nowelizacja konstytucji nie uzyska wymaganego poparcia.

"Wprowadzanie złotego do ERM2 bez uregulowania tych prawnych względów według nas byłoby bardzo ryzykowne" - zaznaczają.

Trzeba będzie podnieść podatki?

Główny ekonomista Business Centre Club, prof. Stanisław Gomułka uważa, że aby w 2010 r. Polska mogła spełnić kryteria związane z wprowadzeniem euro, może być konieczne podniesienie podatków.

"Ktokolwiek będzie premierem, ktokolwiek będzie sprawował rządy, to myślę, że będzie zabiegał o to, żeby jednak spełnić w 2010 r. kryteria z Maastricht" - podkreślił Gomułka podczas środowego spotkania z dziennikarzami.

Dlatego - jak ocenił profesor - rząd użyje wszystkich środków, w tym także ewentualnego podniesienia podatków, by zostały spełnione kryteria z Maastricht.

Kryteria z Maastricht stanowią, że inflacja nie może być wyższa niż 1,5 pkt proc. od średniej stopy inflacji w trzech krajach UE, gdzie inflacja była najniższa. Długoterminowe stopy procentowe nie mogą przekraczać więcej niż o 2 pkt proc. średniej stóp procentowych w trzech krajach UE o najniższej inflacji.

Ponadto dług publiczny nie może przekraczać 60 proc. PKB, a deficyt budżetowy - 3 proc. PKB. Moment wejścia do strefy euro poprzedza uczestnictwo w mechanizmie ERM2, gdy przez dwa lata dana waluta jest już związana z euro, a jej kurs może się wahać w stosunku do euro tylko o plus/minus 15 proc.

pap, keb