W porównaniu z pierwszymi trzema miesiącami roku, gdy japońska gospodarka skurczyła się o 3,1 proc. w stosunku do IV kwartału 2008 r., odczyt za II kwartał stanowi wyraźną poprawę. Ankietowani przez agencję Reutera ekonomiści spodziewali się jednak stopy wzrostu na poziomie 1,0 proc.
PKB Japonii odbił się głównie za sprawą ożywienia w eksporcie, który skoczył o 6,3 proc. w ujęciu kwartał do kwartału. Takiego wzrostu zagranicznego popytu Kraj Kwitnącej Wiśni nie odnotował od siedmiu lat.
Również działania stymulacyjne, na które rząd w Tokio przeznaczył 25 bln jenów (około 773 mld zł), przyniosły wyraźne efekty. Dzięki nim inwestycje publiczne zwiększyły się o 8,1 proc. kwartał do kwartału, a wydatki konsumpcyjne o 0,8 proc.
Ekonomiści ostrzegają jednak, że dane za II kwartał nie świadczą jeszcze o trwałym powrocie koniunktury w Japonii. Gdy wygasną efekty rządowych programów stymulacyjnych, ożywienie gospodarcze może szybko stracić impet za sprawą spadających płac, które zaciążą na wydatkach konsumpcyjnych.
W okresie od początku kwietnia do końca czerwca wynagrodzenia w Japonii spadły o 1,7 proc. w porównaniu z I kwartałem. Także wydatki kapitałowe firm nadal maleją, co świadczy o ich niepewności odnośnie do perspektyw gospodarki.
"Najgorsze mamy już za sobą, lecz kondycja Japonii nie pozwala jeszcze na trwałe ożywienie" - ocenił główny ekonomista w banku Nomura Takahide Kiuchi.
Gdyby gospodarka Japonii utrzymała dynamikę wzrostu z II kwartału, w ciągu roku rozwinęłaby się o 3,7 proc. Ankietowani przez agencję Bloomberga ekonomiści spodziewali się odczytu na poziomie 3,9 proc.pap, keb