W ciągu dwóch lat pracę straci 437 pracowników polskich fabryk Opla - ujawnił wczoraj dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Niemiecki dziennik nie precyzuje, ile osób straci pracę w fabryce aut Opla w Gliwicach i fabryce silników Diesla w Tychach, nad którą kontrolę GM także przekazał "Nowemu Oplowi".
Na początku października wybrane konsorcjum austriacko-kanadyjskiej firmy Magna oraz rosyjskiego państwowego banku Sbierbank chce podpisać z General Motors ostateczną umowę o przejęciu od Amerykanów 55 proc. akcji Opla i jego brytyjskiej siostrzanej firmy Vauxhall. Po sfinalizowaniu transakcji zacznie się bolesna restrukturyzacja byłych europejskich fabryk GM skupionych w tym "Nowym Oplu". Do końca 2011 r. pracę ma stracić 11 tys. z 45,7 tys. zatrudnionych przez koncern. Taki los czeka również polskich pracowników Opla - z 3514 zatrudnionych na bruk ma trafić 437 osób,
Wiedzą, że nic nie wiedzą
- Nie mogę tego skomentować, bo nikt nam nie przedstawił żadnych planów wobec naszych zakładów - powiedział Wojciech Osoś, rzecznik fabryki aut Opla w Gliwicach. W tym roku w fabryce zwolniono już 200 osób. Większych zwolnień udało się uniknąć, bo pracownicy fabryki w Gliwicach wykonują teraz część prac, które wcześniej powierzano kooperantom."Gazeta Wyborcza", arb