Bezrobocie wzrasta, a na podwyżki płac nie ma co liczyć

Bezrobocie wzrasta, a na podwyżki płac nie ma co liczyć

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot.sxc.hu) 
Do końca 2010 r. przybędzie u nas 400 tys. bezrobotnych, a przez najbliższe dwa lata nie ma też szans na realny wzrost płac – takie wyniki pokazuje sonda, którą "Dziennik Gazeta Prawna" przeprowadził wśród 15 bankowców i ekspertów rynku pracy.
Gazeta donosi, że liczba bezrobotnych zacznie wzrastać już jesienią, kiedy skończą się sezonowe prace. Niestety ekspertyzy szacują, że poprawa sytuacji nie nastąpi zbyt prędko. Ci, którzy liczyli, że sytuacja na rynku pracy poprawi się w przyszłym roku – mogą się przeliczyć. Jak wynika z          badań ekspertów, pod koniec 2010 r. bez pracy będzie nawet 2,1 mln Polaków.

Złe prognozy

By liczba bezrobotnych się nie zwiększała, PKB musi rosnąć co najmniej o 4 proc. - mówi "DGP" prof. Stanisław Gomułka z BCC. Dodaje, że na to - jego zdaniem - nie ma szans. Gomułka przewiduje również, że w przyszłym roku nasza gospodarka, podobnie jak w tym, wzrośnie tylko o blisko 1 proc.

Zapytani przez gazetę ekonomiści przewidują również, że najwięcej zwolnień szykują branże meblarskie, metalurgiczne, budowlane i samochodowe. Na zatrudnienia będą sobie mogły pozwolić te firmy, których sprzedaż zależy od wewnętrznego popytu. Na pracę mogą więc liczyć pracownicy w handlu.

"Dziennik Gazeta Prawna", dar