Miliony danych, pochodzących z tzw. połączonego elektronicznego systemu informacyjnego i uszeregowanych w 12 tys. kategorii, obejmują wydatki, na które poszczególne resorty rządowe uzyskały zgodę, dane o tym, ile oraz na co wydały pieniądze i jakie mą prognozy wydatków na przyszłość. Od dziś dane te są dostępne dla wszystkich.
Inicjatywę powitała z zadowoleniem pozarządowa grupa Taxpayers Alliance dbająca o interesy podatników. Poprzedni rząd laburzystów sprzeciwiał się publikacji szczegółowych rozliczeń, argumentując, że będą one niezrozumiałe dla ludzi, choć takie żądania kierowano pod jego adresem, powołując się na ustawę o swobodzie dostępu do informacji
- Mam nadzieję, że ludzie skorzystają z okazji, by szczegółowo zapoznać się z tym, na co rząd wydaje ich pieniądze - powiedział z okazji opublikowania danych pierwszy wiceminister w resorcie finansów Danny Alexander. Zaproponował również, aby teraz dane przełożyć na bardziej zrozumiały dla przeciętnego obywatela język.
Zadowolony z regulacji jest także dyrektor Open Knowledge Foundation, Rufus Pollock - Jest to kolejny kamień milowy w dostępie do publicznej informacji - mówi.
PP / PAP