Ukazujący się w Kijowie dziennik "Kommiersant-Ukraina" napisał z powołaniem na źródła w ministerstwie paliw i energetyki Ukrainy, że Naftohaz na życzenie rosyjskiego Gazpromu odmawia transportowania gazu do Polski. Gaz ten miał być dostarczony przez E.ON Ruhrgas. Chodzi o dostawy 300 mln m sześc. paliwa do końca 2011 roku - poinformowało w ubiegłym tygodniu Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG). W październiku 2009 r. PGNiG zawarło z tą firmą warunkową umowę na dodatkowe dostawy. Warunkiem było uzyskanie przez E.ON Ruhrgas zgody na transport gazu do Polski przez terytorium Ukrainy, jednak spółka ta do tej pory nie zawarła umów transportowych z ukraińskimi operatorami.
Rzeczniczka PGNiG Joanna Zakrzewska powiedziała, że "PGNiG jest bardzo zainteresowany realizacją umowy z E.ON Ruhrgas". Przypomniała, że w środę polska spółka gazowa podpisała kolejny aneks do umowy z niemieckim dostawcą. Firmy zdecydowały o wydłużeniu czasu na uzyskanie zgód na transport gazu do Polski do 29 października. - E.ON Ruhrgas oraz polska spółka energetyczna PGNiG osiągnęły porozumienie co do kontraktu na dostawy gazu do Polski. Nie możemy komentować szczegółów kontraktu, dopóki kwestia transportu gazu nie zostanie rozwiązana - poinformował Kai Krischnak z działu komunikacji E.ON Ruhrgas.
W ubiegły czwartek wiceminister skarbu Mikołaj Budzanowski powiedział, że zgoda strony ukraińskiej na finalizację umowy między PGNiG i E.ON Ruhrgas w sprawie dostaw gazu do Polski przez Ukrainę ułatwiłaby rozwiązanie problemu deficytu gazu w Polsce. PGNiG prowadziło w 2009 roku rozmowy na temat dostaw gazu z wieloma firmami, m.in. z E.ON Ruhrgas.
PAP, arb