Republikanie i część konserwatywnych Demokratów domagają się, by niższe stawki podatkowe, uchwalone za prezydentury George'a W. Busha i obowiązujące do końca 2010 r., zostały przedłużone dla wszystkich Amerykanów, o czym musi postanowić Kongres. Biały Dom i kierownictwo Partii Demokratycznej naciskają jednak, by cięcia wygasły dla najzamożniejszych Amerykanów, o dochodach powyżej 200 tys. dolarów rocznie. Argumentują, że przyniesie to budżetowi dodatkowe dochody, potrzebne w sytuacji znacznego deficytu.
Według Republikanów pomysły te sprowadzą się to do podwyżki podatków, która działałaby jako antybodziec do konsumpcji i inwestowania. Dodatkowo spowolniłoby to - podkreślają - wzrost ekonomiczny, już i tak anemiczny, co powoduje, że bezrobocie utrzymuje się na wysokim poziomie 9,6 proc.
PAP, arb