Wojciechowski powiedział, że skandalem jest jedna z odpowiedzi Ministerstwa Finansów dotycząca postulatu umorzenia zaległości w VAT spierającym się z fiskusem firmom transportowym. - Resort odsyła podatników obciążonych tymi zaległościami do indywidualnych rozmów z naczelnikami urzędów skarbowych. Nie ma przepisu, który pozwalałby na takie odesłanie. To ewidentne zaproszenie, a nawet wezwanie do korupcji. Może właśnie o coś takiego chodziło - powiedział Wojciechowski. Jego zdaniem resort finansów psuje standardy, które powinny obowiązywać w państwie prawa.
Rzeczniczka prasowa Ministerstwa Finansów Magdalena Kobos oceniła wypowiedzi Wojciechowskiego jako "szokujące". Jej zdaniem kwestionują one jedną z podstawowych zasad polskiego systemu podatkowego - prawa do wystąpienia z wnioskiem o ulgę w spłacie zobowiązań podatkowych, w sytuacjach uzasadnionych ważnym interesem publicznym lub interesem podatnika. - Tego typu kwestie są szczególnie analizowane na szczeblu urzędu przez specjalne zespoły osób, a sugerowanie, że postępowania mogą mieć charakter korupcyjny jest obraźliwe dla pracowników administracji podatkowej - oburzała się Kobos.
Sprawa dotyczy ponad stu przedsiębiorców transportowych z województwa łódzkiego, zrzeszonych w Stowarzyszeniu Transportowców Ziemi Łódzkiej. Organy skarbowe zarzuciły im nieprawidłowości w odliczeniu VAT od paliwa kupowanego w latach 2004-2007. Okazało się, że pochodziło ono z nielegalnego źródła. Fiskus kwestionuje faktury i każe zwracać odliczony VAT. To z kolei ma wpływ na koszty uzyskania przychodu i konieczność zapłacenia wyższego CIT. Przedsiębiorcy tłumaczą, że padli ofiarą oszustów: nie wiedzieli, iż paliwo pochodziło z nielegalnych źródeł. Składane przez nich odwołania do łódzkiej Izby Skarbowej okazały się bezskuteczne. Stanowisko fiskusa podziela Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi.
Wojciechowski komentując sytuację stwierdził, że organy skarbowe chcą zniszczyć podatników. - Oni toczą dramatyczną walkę o przetrwanie. Obciążono ich wielkimi kwotami, idącymi w setki, a nawet miliony złotych - powiedział. Wyjaśnił, że zaangażował się w obronę uczciwych przedsiębiorców, a resort finansów nie zarzucił żadnej z firm paliwowych oszustwa. Dodał, że wkrótce sprawą zajmie się Naczelny Sąd Administracyjny. Z kolei resort finansów wyjaśnia, że przyczyną obecnej sytuacji przewoźników są zawierane przez nich transakcje z nieuczciwymi przedsiębiorcami. Resort zwraca uwagę, że firmy same podkreślają, że zostały oszukane przez "mafię paliwową". - Nie jest natomiast możliwe - czego oczekują członkowie Stowarzyszenia - objęcie dodatkowym, szczególnym nadzorem prowadzonego przez finansowy organ postępowania przygotowawczego konkretnej sprawy karnej skarbowej, a także wpływanie na bieg prowadzonych postępowań - tłumaczyła rzeczniczka resortu. Dodała, że byłoby to złamaniem konstytucyjnej zasady dwuinstancyjności.
PAP, arb