Potrzeba więcej żywności
Dlatego Sawicki apeluje, by mniej środków w skali UE przeznaczać na I filar, czyli dopłaty bezpośrednie dla rolników, a więcej na II filar, czyli rozwój obszarów wiejskich, modernizację i aktywną politykę rozwojową. - Polityka, w której płaci się 80 proc. środków za bycie rolnikiem, a nie daje się środków na rozwój innowacyjności i budowę konkurencyjności, jest polityką stagnacji. Świat za 20 lat potrzebuje zwiększenia produkcji żywności o 70 proc., a za 40 lat - podwojenia - przekonywał minister. - Europa musi mieć instrument polityki aktywnej i rozwojowej i tym instrumentem powinien być drugi filar - powiedział Sawicki. - Warto nieco mniej kierować w stronę pierwszego filara, jak to się już dzieje w wielu nowych państwach członkowskich, w tym w Polsce - oznajmił. Przypomniał, że w Polsce około 50 proc. wszystkich otrzymywanych z budżetu UE dotacji rolnych zostaje rozdystrybuowanych w ramach I filara WPR, a 50 proc. w ramach II filara. W innych krajach te propozycje wyglądają inaczej. Np. we Francji około 90 proc. dopłat rolnych trafia do rolników w formie dopłat bezpośrednich, a tylko 10 proc. na rozwój obszarów wiejskich.
Portugalia nas rozumie
Sawicki apeluje też o uproszczenie WPR przekonując, że ostatnie reformy i przeglądy WPR jeszcze bardziej skomplikowały procedury i wprowadziły dodatkowe kontrole. Przypomniał też znany polski postulat, by WPR była sprawiedliwa i nie zakłócała konkurencyjności na jednolitym wspólnym rynku. - Jeśli dziś Łotwa, licząc oba filary wsparcia, uzyskuje około 114 euro na hektar, a Grecja powyżej 600 euro, to nikt mi nie wytłumaczy, że nie są to źródła zakłóceń konkurencyjności - powiedział minister. Sawicki zapewniał, że polskie stanowisko, by dyskutować o głębszej reformie WPR, popiera coraz więcej państw UE. Nie tylko Grupa Wyszehradzka i inne nowe kraje UE, ale i kilka starych. Wśród "rozumiejących polską argumentację" wymieniał Portugalię, Danię i Austrię.
KE: sprawiedliwie nie znaczy po równo
W przyjętym 17 listopada dokumencie w sprawie reformy WPR po 2013 r. KE proponuje "sprawiedliwe", ale nie jednakowe i równe w całej UE dopłaty bezpośrednie do hektara. Komisarz ds. rolnictwa Dacian Ciolos zapewnił, że trzeba skończyć z "Europą dwóch prędkości we WPR", czyli mieć różne podejście do nowych i starych krajów. Zapowiedział odejście przy ustalaniu wielkości dopłat od historycznych referencji produkcji i zastąpienie ich kryteriami takimi samymi dla wszystkich. Oprócz podstawowej stawki rolnicy, według propozycji KE, dostawaliby dodatkowe wsparcie w formie premii za respektowanie zasobów naturalnych oraz norm ochrony środowiska i bioróżnorodności. Dodatkowe wsparcie otrzymaliby też rolnicy pracujący na obszarach o niekorzystnych warunkach klimatycznych. Dokument KE nie zawiera propozycji liczbowych - te pojawią się dopiero w lipcu wraz z projektem KE w sprawie nowej perspektywy finansowej UE po 2013 roku. Wydatki na WPR stanowią dziś ok. 40 proc. unijnej kasy.
zew, PAP