Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych IATA wyliczyło, że przewoźnicy dziennie tracili 400 mln dolarów. W sumie straty przekroczyły 1,7 mld USD. - Straty, jakie poniosły linie lotnicze, to nie tylko koszty odwołanych lotów, ale także zapewnienie noclegu i wyżywienia uwięzionym na lotniskach pasażerom oraz opłacanie alternatywnych form transportu, np. autobusów - poinformowała IATA.
Utrudnienia nie ominęły też Polski. Polska Agencja Żeglugi Powietrznej wiele razy zamykała i otwierała przestrzeń powietrzną. Taki stan utrzymywał się przez kilka dni. Polski przewoźnik PLL LOT odwołał w tym czasie ok. 1,2 tys. lotów; dotknęło to ponad 100 tys. pasażerów. Wpływy przewoźnika w kwietniu 2010 roku były niższe o ponad 52 mln zł, a cała grupa straciła z tego powodu około 68 mln zł.
Straty poniosły również polskie lotniska; w sumie podliczono je na kilkanaście mln zł. Wszystkie porty odnotowały spadek liczby pasażerów. Największe lotnisko w Polsce, port Chopina w Warszawie, odwołało w tych dniach ok. 2 tys. operacji. W tym czasie ze stolicy Polski nie wyleciało ani nie przyleciało ok. 140 tys. pasażerów.
zew, PAP