Mimo rosnącego zapotrzebowania na pracowników technicznych, wielu absolwentów kierunków inżynieryjnych po otrzymaniu dyplomu pozostaje bez pracy. – Słabe szkoły przyczyniają się do rosnącej rzeszy bezrobotnych z technicznymi dyplomami. Rozwiązaniem byłoby pozostawienie na rynku akademickim kilku najbardziej renomowanych szkół technicznych. Pozostałe powinny przekształcić się w pomaturalne szkoły zawodowe, których w Polsce brakuje – ocenia były minister edukacji Mirosław Handke w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną".
W odpowiedzi na potrzeby i zainteresowanie absolwentów szkół średnich, szkoły wyższe, także nowo powstałe i prywatne, otworzyły dużą liczbę kierunków technicznych i związanych z branżą budowlaną, kuszącą ofertami i programami tworzonymi specjalnie na potrzeby studentów. W praktyce poziom większości z nich jest na tyle niski, że
absolwenci po otrzymaniu dyplomu, nie radzą sobie na rynku pracy, nie znają języków, nie potrafią posługiwać się kluczowymi programami komputerowymi, niezbędnymi do pracy w swoich branżach i posiadają zbyt wąską wiedzę by znaleźć zatrudnienie.
"Dziennik Gazeta Prawna", is
absolwenci po otrzymaniu dyplomu, nie radzą sobie na rynku pracy, nie znają języków, nie potrafią posługiwać się kluczowymi programami komputerowymi, niezbędnymi do pracy w swoich branżach i posiadają zbyt wąską wiedzę by znaleźć zatrudnienie.
Dane agencji zatrudnienia Hays wskazują, że jedynie około 15 proc. specjalistów z branży budowlanej i około 30 proc. z branży energetycznej zna język angielski. Niewielu z nich orientuje się w dziedzinach wykraczających poza własną wąską specjalizację. Tymczasem firmy wymagają, żeby inżynier zajmujący się elektroniką znał też podstawy ekonomii i potrafił pracować w zespole. Przyjęcie do pracy większości absolwentów wymagałoby przeprowadzenia gruntownych szkoleń, na które pracodawców nie stać.
Posiadane doświadczenie i wiedza są kluczowe przy ustalaniu stawek wynagrodzenia inżynierów. Ci wyróżniający się zarabiają miedzy 15 a 20 tys. zł miesięcznie. Najlepsi absolwenci Politechniki Warszawskiej czy AGH w Krakowie, zaraz po dyplomie, mogą liczyć na 5 do 7 tys. zł netto, czyli tyle ile wynosi średnie wynagrodzenie wśród inżynierów."Dziennik Gazeta Prawna", is