Ministerstwo Gospodarki swoją decyzję tłumaczy wymogami unijnymi. W Polsce konieczność montażu urządzeń odzyskujących opary istnieje od 2005 roku, ale do tej pory dotyczyła jedynie stacji nowo powstałych i przebudowywanych i to jedynie tych, które sprzedają więcej niż 1,5 mln litrów paliwa w skali roku. Nowe przepisy mają objąć wymogiem montażu pochłaniaczy wszystkie stacje.
O ile dla większych koncernów nie będzie to problemem, bo niemal wszystkie posiadają wymagane urządzenia, o tyle nowe przepisy mogą poważnie zagrozić małym, niezależnym stacjom, zwłaszcza że poprzednie wzrosty cen paliw zmusiły właścicieli do obniżenia marży. Teraz właściciele stacji zostaną zmuszeni, aby te marże podnieść o około 5-7 gr na litrze, bo jeżeli, jak wymagają przepisy, inwestycje modernizacyjne mają zostać przeprowadzone w ciągu najbliższego roku, będą kosztować stacje średnio około 130 tys. zł.Jednak dyrektywa Brukseli 2009/126/WE to nie jedyny problem. Wciąż trwa spór o interpretację przepisów nakazujących legalizację zbiorników magazynujących. Problem pojawił się 19 października 2010 roku, kiedy weszło w życie rozporządzenia ministra gospodarki, nakazujące instalacje urządzeń do ciągłego i dynamicznego pomiaru ilości cieczy, co GUM zinterpretował jako konieczność legalizacji zbiorników magazynujących. Nowy przepis wywołał sprzeciw branży paliwowej a sprawa właśnie trafiła do sądu. Jeżeli wyrok będzie niepomyślny dla właścicieli stacji, będą oni zmuszeni wydać średnio po 80 tys. zł. W praktyce oznacza to, że konsument dopłaci do litra paliwa kolejne 3 do 5 gr.
"Dziennik Gazeta Prawna", is