Rząd zakłada, że tegoroczny deficyt finansów publicznych wyniesie 5,6 proc. PKB wobec 7,9 proc. PKB w 2010 r. i 2,9 proc. PKB w 2012 r. Tegoroczna redukcja ma być osiągnięta poprzez zwyżkę podstawowej stawki VAT-u, zmniejszenie transferów do OFE oraz zmianę zasad wczesnego odchodzenia na emeryturę. W 2012 r. rząd przewiduje cięcia wydatków obejmujące m. in. wydatki uznaniowe, regułę wydatkową dla samorządów i reformę emerytalną.
"Nie ulega wątpliwości, że największym ryzykiem dla realizacji tych ambitnych planów fiskalnych w 2012 r. jest wyłonienie rządu w innym składzie niż obecny. Dodatkowo podzielamy opinię, iż zakładany przez resort finansów scenariusz makro - wzrost PKB na poziomie 4 proc. i duże odbicie prywatnych inwestycji jest zbyt optymistyczny" - stwierdzili analitycy banku. Prowadzi ich to do wniosku, że "polityka fiskalna wkroczyła w końcu na właściwą ścieżkę, ale tempo fiskalnego dostosowania jest dyskusyjne". Eksperci z Morgan Stanley sądzą też, iż "ryzyko powyborczego impasu jest w Polsce niedoceniane", choć na obecnym etapie jest za wcześnie, by spekulować o wyniku październikowych wyborów.
PAP, arb