Skarga na ratunek Europie
- Złożyłem skargę tylko po to, by ratować Europę - tłumaczył jeden ze skarżących, ekonomista Joachim Starbatty w rozmowie z radiem Deutschlandfunk. - Jesteśmy w sytuacji, gdy wspólnota stabilności przekształca się w unię transferów. Trybunał musi wyraźnie powiedzieć, co wolno, a czego nie - dodał. - Idealnym rozwiązaniem byłoby, gdyby Grecja zrobiła to, co wydaje się rozsądne z politycznego i ekonomicznego punktu widzenia: wystąpiła ze strefy euro, przeprowadziła dewaluację, odzyskała siły i ponownie weszła do unii walutowej jako pełnowartościowy członek - dodał Starbatty. Uważa on też, że niemiecki parlament powinien każdorazowo decydować o uruchomieniu kolejnych transz pomocy dla zadłużonych państw strefy euro.
Minister broni władz
Przed trybunałem w Karlsruhe pakietów pomocowych bronił minister finansów Wolfgang Schaeuble. - Wspólna waluta nie poradzi sobie bez solidarności krajów członkowskich - powiedział. Jak dodał, nie jest łatwo oszacować skutki kryzysu dla stabilności systemu finansowego. Przed rozpoczęciem rozprawy Schaeuble ocenił, że udział Niemiec w ratowaniu Grecji i innych krajów był potrzebny i słuszny. - Nie sądzę, by konstytucja została w jakikolwiek sposób złamana - dodał minister, cytowany w relacjach niemieckich mediów. - Bronimy nie tylko jedności europejskiej, wspólnego rynku i wspólnej waluty, ale także dobrobytu i bezpieczeństwa socjalnego mieszkańców wspólnoty - podkreślił Schaeuble.
Nie zbadają ekonomicznego sensu
Niemieccy komentatorzy nie oczekują, by trybunał w Karlsruhe uznał pakiety pomocowe dla krajów strefy euro za niezgodne z konstytucją. - Trybunał Konstytucyjny zawsze stał po stronie europejskiej odpowiedzialności Niemiec - powiedział polityk niemieckiej chadecji Peter Altmaier w rozmowie z telewizją ARD.
Prezes trybunału Andreas Vosskuhle zapowiedział, ze sędziowie nie zamierzają badać, czy ratowanie Grecji i innych zadłużonych państw ma ekonomiczny sens. - Nie chcemy debaty gospodarczej. Chodzi o sprawy czysto prawne. Trybunał musi jednak zbadać granice, jakie wyznacza politykom ustawa zasadnicza - powiedział. Wyrok Trybunału oczekiwany jest jesienią.
zew, PAP