- Wygląda na to, że panika na rynkach światowych się trochę uspokoiła. Widzimy, że po interwencji EBC w poniedziałek, interwencji Rezerwy Federalnej we wtorek, interwencji ewidentnie w jakiejś formie Narodowego Banku Szwajcarii w ciągu dnia wczorajszego, dzisiejszego sytuacja powoli się stabilizuje. Choć trzeba jasno powiedzieć, że rynki są dalej bardzo nerwowe - powiedział Rostowski.
"Jesteśmy daleko do jakichkolwiek rozwiązań awaryjnych"
Rząd będzie monitorować sytuację, tak aby zapewnić stabilność budżetu i finansów publicznych - mówił Rostowski dziennikarzom, dodając, że "poważnym błędem byłyby przesadne działania wyprzedzające, które mogłyby niepotrzebnie uderzyć w kieszenie Polaków". - Na pewno jest tak, że zapewnimy bezpieczeństwo budżetu. W tak trudnych sytuacjach nie ma cudownych rozwiązań, które magicznie mogą wyprodukować wielkie kwoty pieniędzy bez zagrożenia dla gospodarki - podkreślił Rostowski.
Przyczyny kryzysu
W ocenie ministra finansów, pierwszą przyczyną kryzysu jest nieufność do rozwiązań instytucjonalnych w strefie euro. Jak jednak zaznaczył, bardzo ważna okazała się interwencja EBC, dzięki której znacząco spadła rentowność obligacji włoskich i hiszpańskich. - To oznacza, że rynek ma większe zaufanie, że pierwszy przekonywujący krok ze strony instytucji strefy euro został podjęty dzięki tej interwencji - powiedział Rostowski.pap, ps