Walka o drogi

Walka o drogi

Dodano:   /  Zmieniono: 
Od lat panuje opinia, że na czele ministerstw stać mogą wyłącznie ludzie o mocnych nerwach. Nie jest ona nieuzasadniona – lata zaniedbań w różnych dziedzinach spowodowały, że każdy nowy minister ma bardzo wiele do zrobienia. Każdy nowy minister musi też walczyć ze stereotypami, które są wyjątkowo chętnie wykorzystywane jako oręż w walce politycznej.
Jednym z takich stereotypów, z którym musi walczyć minister infrastruktury, jest oczekiwanie, że w ciągu czteroletniej kadencji uda się naprawić wieloletnie zaniedbania w zakresie inwestycji komunikacyjnych. A to jest, niestety, niemożliwe – mimo że realna praca szefa resortu infrastruktury przynosi widoczne efekty. Widać to na przykładzie obecnego ministra, któremu w ciągu ostatnich czterech lat udało się podpisać kontrakty na budowę odcinków nowych dróg o rekordowej (porównując z poprzednimi rządami) długości. To realny sukces. Warto wspomnieć także o znacznych inwestycjach w infrastrukturę związaną z transportem lotniczym i w regionalne porty lotnicze. Inwestycje te znacząco wpłyną na dynamikę rozwoju gospodarczego kraju.

Warto, by w nowej kadencji parlamentu nowy rząd, wspólnie z samorządem, wypracował mechanizmy, które pozwolą na jeszcze skuteczniejsze wykorzystanie funduszy unijnych pozwalających na modernizację transportu na poziomie lokalnym i regionalnym. Kiedy buduje się autostrady, trzeba również pamiętać o drogach lokalnych. Warto odnotować, że ostatnie lata były czasem znacznego przyspieszenia w zakresie tego rodzaju inwestycji, należałoby jednak przyjrzeć się temu, co można jeszcze - pod tym względem - usprawnić. Świetnym pomysłem dla samorządów okazał się program budowy dróg lokalnych, tzw. „schetynówek", rozpoczęty w mijającej kadencji parlamentu. Warto ten program kontynuować i, w miarę możliwości budżetu państwa, przeznaczać na budowę takich dróg coraz większe środki.

Marcin Kierwiński, wicemarszałek województwa mazowieckiego, ekspert od infrastruktury