Samorządy nie chcą zaciskać pasa
Korporacje samorządowe, uczestniczące w posiedzeniu komisji, nie zaakceptowały porozumienia wypracowanego w minionym tygodniu przez zespół ds. finansów Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego w sprawie ograniczania deficytu sektora samorządowego. Zespół ustalił m.in., że w 2012 r. deficyt sektora samorządowego wynosiłby tyle, ile samorządy zaplanowały, czyli 10,5 mld zł. W kolejnych latach byłby zmniejszany: do 10 mld zł w 2013 r. oraz 9 mld zł w 2014 r. W efekcie w 2015 roku wynosiłby 0,5 proc. PKB. Korporacje samorządowe - m.in. Związek Miast Polskich, Unia Metropolii Polskich, Związek Województw RP, Związek Powiatów Polskich, Związek Gmin Wiejskich - sprzeciwiają się jednak m.in. utrzymaniu w ustawie o finansach publicznych zasady, że maksymalny poziom długu jednostek samorządowych nie może przekraczać 60 proc. ich dochodów. Nie chcą też zgodzić się na zapis, że do deficytu sektora samorządowego będą wliczane także zobowiązania finansowe ZOZ-ów, chyba że samorządy zdecydują się przekształcić je w spółki. Powtarzają też argument, że obecnie funkcjonujące przepisy pozwalają w wystarczającym stopniu dyscyplinować finanse samorządów i nie trzeba tworzyć nowych.
Boni: samorządy nie rozumieją co się dziejePrezes Związku Powiatów Polskich Marek Tramś ocenił podczas posiedzenia Komisji, że przygotowany przez resort finansów projekt nowelizacji destabilizuje finanse samorządów, zwłaszcza powiatów, ponieważ uniemożliwia inwestowanie. Zdaniem Tramsia Ministerstwo Finansów chce też zmusić samorządy do przekształcania szpitali w spółki.
Z kolei Boni, który jest współprzewodniczącym Komisji ocenił, że argumenty samorządowców w ogóle nie biorą pod uwagę sytuacji w gospodarce światowej a szczególnie europejskiej. - Dylemat, jaki stoi dzisiaj przed Europą, a przynajmniej jej częścią, to nie jest dylemat czy się rozwijamy, czy nie, ale, czy jest totalny upadek, czy raczej miękkie lądowanie w totalnym upadku - tłumaczył minister administracji. - Argumentacja, jaką państwo tutaj przedstawiacie, jest argumentacją z Titanica: spierajmy się o to, jaką kreację mamy założyć, bardziej dostosowaną do skromniejszych warunków czy nie, ale generalnie tańczymy dalej - ironizował Boni.
Minister zaznaczył też, że w ciągu trwających już blisko półtora roku negocjacji samorządów z rządem w sprawie tzw. reguły wydatkowej, resort prezentował postawę otwartą i łagodził swoje początkowe założenia.
Rząd do samorządowców: o co wam chodzi?
Wiceminister finansów Hanna Majszczyk dopytywała, które konkretnie zapisy projektu zdaniem strony samorządowej wpływają destabilizująco na finanse sektora. Zwróciła uwagę, że z przygotowanych przez samorządowców wieloletnich prognoz finansowych wynika, że w 2013 r. sektor będzie miał 2 mld zł nadwyżki. - My pozwalamy całemu sektorowi zrobić 10 mld zł deficytu. Może czegoś nie rozumiemy. Może jeśli nam państwo wskażecie, które to przepisy tak państwa destabilizują, to może zrozumiemy i może coś naprawimy - przekonywała wiceminister finansów.
Pod koniec stycznia podczas posiedzenia Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego ustalono, że do 22 lutego strony postarają się wypracować wspólne stanowisko w sprawie reguły wydatkowej dla samorządów. Ministerstwo Finansów początkowo chciało, by deficyt jednostek samorządu terytorialnego w 2012 r. był nie wyższy niż 10 mld zł; w 2013 r. limit ten planowano w wysokości 9 mld zł, a począwszy od 2014 r. na poziomie 8 mld zł. Rozmowy na ten temat trwają już prawie rok. Pod koniec maja 2011 r. rząd i samorządy porozumiały się wstępnie w sprawie ograniczenia deficytu przez samorządy, co miałoby dać oszczędność ok. 0,4 pkt proc. PKB. Samorządy zaproponowały, by procedurę nadmiernego deficytu w samorządach uruchamiać, gdy ich deficyt przekroczy 0,6 proc. PKB albo 10 mld zł w 2012 r. Ostatecznie nie doszło jednak do wypracowania wspólnego z Ministerstwem Finansów projektu zmian.
Zgodnie z danymi resortu finansów w 2011 roku deficyt jednostek samorządu terytorialnego wyniósł 10,167 mld zł wobec 19,596 mld zł wynikających z planu - podało Ministerstwo Finansów.
PAP, arb