Liberałowie z PE mają plan dla Grecji

Liberałowie z PE mają plan dla Grecji

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. PAP/EPA/ALKIS KONSTANTINIDIS) 
Lider liberałów w PE Guy Verhofstadt zaproponował, by do Aten do pomocy w reformach strukturalnych i administracji skierować część z 1200 greckich urzędników zatrudnionych w UE. Skrytykował wielkość dotacji publicznych dla dwóch głównych partii politycznych.
Dotychczas Komisja Europejska proponowała, by to eksperci z państw członkowskich wsparli skromną, powołaną w ubiegłym roku unijną grupę zadaniową (task force), która pomaga Atenom w przeprowadzaniu reform, m.in. w poprawie ściągalności podatków, lepszej absorpcji unijnych środków oraz modernizacji administracji.

Zdaniem Verhofstadta przysłani z zagranicy urzędnicy - szczególnie niemieccy, symbolizujący kraj, który wymusza na Atenach ciężkie reformy -  mogą być w Grecji "źle widziani".

"Niech pomogą greccy urzędnicy UE"

- Powinniśmy raczej skorzystać z części 1200 greckich urzędników UE -  zasugerował Verhofstadt. Zaproponował, by to właśnie te osoby wysłać czasowo do  Grecji, by tam pomogły zmodernizować administrację zarówno na krajowym, jak i lokalnym poziomie. Verhofstadt przekonywał, że grecka administracja wymaga głębokiej reorganizacji - nie tylko dalszej redukcji zatrudnienia i zwolnienia osób niekompetentnych, ale przede wszystkim uniezależnienia urzędników od polityków i kalendarza wyborczego.

Plan Verhofstadta

Verhofstadt, który właśnie wrócił z Aten, przygotował propozycję szerokiego planu naprawczego dla Grecji, który koncentruje się na  przywróceniu wzrostu gospodarczego w tym kraju. - Bez tego typu planu, bez planu uwzględniającego inwestycje nie obejdziemy się bez trzeciego pakietu ratunkowego dla Grecji - przestrzegł.

Verhofstadt zaproponował m.in., by minimum 25 proc. dochodów z prywatyzacji przeznaczono na pobudzające wzrost prywatne inwestycje, poprzez specjalny fundusz zarządzany przez Europejski Bank Inwestycyjny. Do tego funduszu trafiłyby też unijne środki strukturalne przewidziane dla Grecji w kolejnym budżecie UE na lata 2014-20, co dałoby w sumie około 80 mld euro do 2020 roku. - Te środki byłyby zastrzykiem dla  gospodarki, bo greckie banki praktycznie zaprzestały akcji kredytowej -  wyjaśnił Verhofstadt.

 

Plan zakłada też, by reformy strukturalne rozpocząć od zmiany systemu finansowania partii politycznych w Grecji, który faworyzuje dwie główne partie polityczne, socjalistyczny PASOK i konserwatywną Nową Demokrację (ND). To przecież właśnie one - zauważył Verhofstadt - "doprowadziły do  tego całego bałaganu" w Grecji. - Te partie dostały w tym roku z budżetu państwa około 6 mln euro dotacji, a to kilka razy więcej niż dostają partie w Niemczech - podkreślił.

Grecy ruszą do urn

6 maja w Grecji odbędą się przyspieszone wybory parlamentarne. Liberalna grupa ALDE w PE, którą kieruje Verhofstadt, wspiera w nich liberalną i proeuropejską partię Sojusz Demokratyczny, która powstała w  2010 roku. Zdaniem Verhofstadta ta partia to "trzecia i najlepsza droga" dla Greków, którzy obecnie muszą wybierać między prowadzącymi w  sondażach PASOK-iem i ND, które dotychczas naprzemiennie rządziły Grecją, a partiami skrajnymi z obu stron sceny politycznej.

zew, PAP