Polityka drastycznych oszczędności nie poprawiła kondycji zagrożonych państw unii monetarnej, a niektórzy ekonomiści zaczynają w ogóle kwestionować jej skuteczność - pisze agencja Reutera relacjonując wyniki sondażu przeprowadzonego w ponad 40 krajach. Portugalia, Hiszpania i Grecja wpadną w jeszcze większe tarapaty niż przewidywano w styczniu. Prognozy ekspertów zakładają teraz, że wzrost gospodarczy w tych krajach będzie wolniejszy, a jednocześnie zwiększy się bezrobocie.
Czwarta gospodarka strefy euro - Hiszpania - będzie miała kłopoty z realizacją planu redukcji deficytu budżetowego, choć zostały one niedawno zmodyfikowane. Ekonomiści przewidują, że tegoroczny deficyt wyniesie 5,8 proc. PKB, mimo założeń rządu, że zostanie on zredukowany do 5,3 proc. Co gorsza, widoki na zmniejszenie rekordowego bezrobocia, które w lutym sięgnęło 23,6 proc. są bardzo marne - wynika z sondażu Reutera. - Dawka oszczędności (budżetowych) jaką zaserwowano (w Hiszpanii) będzie miała niekorzystny wpływ na jej gospodarkę, nie mamy też powodów do optymizmu, jeśli chodzi o inne kraje - powiedziała główna ekonomistka ds. Europy w banku HSBC, Janet Henry.
Tylko Irlandia ma szanse na skromny wzrost gospodarczy w bieżącym i przyszłym roku, będzie on jednak wolniejszy niż przewidywano. - Jedyne nadzieje na wzrost w tych krajach należy wiązać z eksportem. Jest za wcześnie, by reformy strukturalne przyniosły pozytywne efekty - powiedziała Henry, jednak Reuters zwraca uwagę, że przy słabym wzroście w skali globalnej, szanse na ożywienie tych gospodarek poprzez zwiększenie eksportu są raczej odległe. Wyniki sondażu Reutera zdają się potwierdzać prognozy MFW. W ubiegły tygodniu Fundusz ostrzegł, że plany równoważenia finansów przyjęte przez Madryt nie są realistyczne, a nad Europą "wciąż wiszą ciemne chmury".
Wyniki sondażu najgorzej rokują Grecji, której wzrost jeszcze wyhamuje, a bezrobocie osiągnie w przyszłym roku katastrofalny poziom 23 proc. - pisze Reuters. Również Portugalia, która musiała już skorzystać z europejskiego pakietu pomocowego nie zdoła zrealizować planów redukcji deficytu. Chociaż pespektywy rozwoju Irlandii są bardziej optymistyczne, również tamtejszy "silny sektor eksportowy jest skrępowany przez słabnącą gospodarkę globalną i spadek popytu" - powiedział główny ekonomista domu maklerskiego Bloxham, Alan McQuaid.
Tempo, w jakim wdrażane są cięcia budżetowe, należy zwolnić, by pozwolić na wzrost (zagrożonych) gospodarek, w przeciwnym razie strefa euro nie wybrnie z kłopotów w najbliższym czasie - uważa McQuaid.eb, pap