- Nie ma potrzeby tworzenia nowych przepisów, nie ma również konieczności nadzorowania przez KNF wszystkich podmiotów działających na rynku w Polsce - poinformowała Mazurkiewicz. - Kluczowa jest ostrożność klientów. Należy pamiętać, że obietnica wysokiego zysku zawsze niesie za sobą wysokie ryzyko straty. Klienci mają prawo sami decydować, komu chcą powierzyć swoje środki albo od kogo i na jakich warunkach je pożyczyć - dodała.
Wcześniej Komisja Nadzoru Finansowego poinformowała, że złożyła do prokuratur doniesienia w sprawie kilkunastu - poza Amber Gold - parabanków, które przyjmują depozyty od swoich klientów. Oprócz Amber Gold na liście podmiotów, które prowadzą działalność bankową bez zezwolenia Komisji jest jeszcze 15 podmiotów. W stosunku do wszystkich - z wyjątkiem firmy, która ma siedzibę w Panamie - Komisja złożyła (w latach 2008-2012) doniesienia do prokuratur o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
- Należy pamiętać, iż KNF pozbawiona jest jakiegokolwiek instrumentu nadzorczego w stosunku do podmiotów działających bez zezwolenia, w szczególności nie może przeprowadzać w nich kontroli. Co więcej środki finansowe powierzone takim podmiotom nie podlegają ochronie np. Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, co ma miejsce w przypadku instytucji bankowych czy też systemu rekompensat w przypadku domów maklerskich - mówiła Mazurkiewicz.
Wskazała, że jedyną rzeczą, którą KNF może zrobić w przypadku podejrzenia łamania przepisów przez podmiot działający bez zezwolenia, jest skierowanie do prokuratury zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. W większości przypadków wpis podmiotu do rejestru ostrzeżeń publicznych jest równoznaczny z wysłaniem przez KNF takiego zawiadomienia.
zew, PAP