Francja o krok od recesji. Hollande obiecuje: zatrzymam bezrobocie

Francja o krok od recesji. Hollande obiecuje: zatrzymam bezrobocie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Francois Hollande (fot. PAP/EPA/PHILIPPE WOJAZER)
Socjalistyczny prezydent Francois Hollande bronił się w wywiadzie telewizyjnym przed zarzucaną mu powolnością w walce z kryzysem. Zapowiedział, że mimo spowolnienia wzrostu przyspieszy reformy i zatrzyma bezrobocie. Rządowa prognoza wzrostu PKB Francji na 2013 rok wynosi 0,8 proc.

Po czterech miesiącach urzędowania Hollande wystąpił wieczorem na żywo w głównym wydaniu dziennika stacji TF1. Był to jego pierwszy telewizyjny wywiad po wakacyjnej przerwie. Socjalistyczny szef państwa boryka się ze złymi danymi gospodarczymi i raptownym spadkiem notowań w sondażach.

Według szefa państwa, kurs jego prezydentury na najbliższe dwa lata to "odbudowa Francji", w tym zwłaszcza zatrzymanie bezrobocia i ożywienie gospodarcze. - Przyspieszam - oznajmił Hollande.

- Rząd nie zmarnował swojego czasu - bronił się przed krytyką. - Nie zrobię w ciągu czterech miesięcy, tego, czego moi poprzednicy nie zrobili w pięć, czy 10 lat. Jestem w sytuacji walki. Przeszłość nam ciąży - dodał, nawiązując do prawicy, rządzącej Francją w ciągu ostatnich dziesięciu lat.

Podatnicy dopłacą do miejsc pracy

Hollande obiecywał, że do końca tego roku ma powstać 100 tys. subwencjonowanych przez państwo miejsc pracy dla osób poniżej 25 lat, znajdujących się w najcięższej sytuacji. Ponadto, według szefa państwa, lewicowy rząd stworzy - w latach 2013-2017 - 500 tys. nowych miejsc pracy w ramach tzw. kontraktów pokoleń, wspierając finansowo te z małych i średnich przedsiębiorstw, które zatrudnią ludzi młodych i seniorów.

Hollande powtórzył swoją niedawną deklarację, że będzie redukował deficyt budżetowy m.in. przez obcinanie wydatków publicznych w większości sektorów. Wyjątkiem od tej reguły - jak dodał - mają być edukacja, wymiar sprawiedliwości i bezpieczeństwo. Według Hollande'a pozostałe oszczędności można osiągnąć "blokując nisze fiskalne", z których dotąd korzystały przedsiębiorstwa.

Życiowo skuteczni zapłacą więcej

Szef państwa podtrzymał także swoją kontrowersyjną propozycję wprowadzenia podatku dla najbogatszych - w wysokości 75 proc. ich dochodów. Miałby on objąć od przyszłego roku ok. 2-3 tysięcy Francuzów o rocznych dochodach przekraczających 1 mln euro.

Hollande poinformował, że rządowa prognoza wzrostu na 2013 rok wynosi 0,8 proc., czyli jest niższa od niedawnych oficjalnych szacunków (1,2 proc.) - Biorę tu pod uwagę bardzo trudną sytuację, której byłem już świadomy, i która jeszcze się pogorszyła w ostatnich miesiącach - sprecyzował prezydent.

Francuzi odwracają się od Hollande'a

Według sondażu ośrodka BVA dla niedzielnego wydania "Le Parisien" Francuzi surowo oceniają początek prezydentury Hollande'a - 59 proc. jest niezadowolonych z jego dotychczasowej polityki. 55 proc. uważa, że prezydent nie realizuje do tej pory dostatecznie głębokich reform.

Przyczyn rozczarowania wyborców upatruje się przede wszystkim w pogarszającej się kondycji gospodarki Francji. Bezrobocie rośnie od wielu miesięcy, a w drugim kwartale 2012 r. osiągnęło najwyższy poziom od 13 lat - 10,2 proc. osób w wieku produkcyjnym (dane obejmują także francuskie terytoria zamorskie). Ponad jedna piąta młodych Francuzów nie ma pracy.

Francuzi obawiają się, że grozi im w najbliższej przyszłości jeszcze mocniejsze zaciskanie pasa. Hollande obiecał, że Francja zredukuje swój deficyt budżetowy zgodnie z wymogami unijnymi z obecnych ok. 4,5 proc. do 3 proc. w 2013 roku. Oznacza to, że państwo będzie musiało znaleźć w tym okresie około 30 miliardów euro oszczędności. Wielu polityków i publicystów, także bliskich lewicy, krytykowało ostatnio socjalistyczny rząd za powolność i wzywało do przyspieszenia reform.

zew, PAP